Odrobina historii i symbol - prezent od natury na okoliczność święta
wtorek, listopada 30, 2021Od 2001 roku 30 listopada jest dniem Festa della Toscana. Pisałam o tym kilka lat temu, ale ponieważ od tamtego czasu w Domu z Kamienia przybyło trochę Czytelników, dlatego dziś ważna notka historyczna dla przypomnienia.
30 listopada 1786 roku Toskania jako pierwsze państwo na świecie zlikwidowało karę śmierci. Co więcej - nie tylko samą pena di morte, ale też tortury, w tym obcinanie części ciała oraz wszelkie kary hańbiące. Skupiono się jednocześnie na rozbudowaniu systemu więziennictwa. Pierwsze słowa uzasadnienia mówią o tym, że kara śmierci do tamtej pory była stosowana ze zbytnią łatwością i do przewinień wcale nie aż tak poważnych. Nowe prawo nazwano "leopoldina" od imienia władcy, który był autorem zmian w kodeksie karnym - Granduca Pietro Leopoldo. Miał on przy dokonaniu słynnych reform inspirować się słynnym dziełem Cesarego Beccarii "O przestępstwach i karach", które było nawoływaniem do humanitaryzacji dotychczasowych kar.
Wprawdzie nie wszyscy wiedzą, że już kilka lat później wraz z wyjazdem Leopolda do Wiednia, gdzie miał objąć po swoim bracie tron Cesarstwa, kara została przywrócona, by stłumić zamieszki jakie wybuchły w Toskanii - zwłaszcza we Florencji i Livorno. Dopiero kilkadziesiąt lat później "leopoldina" została ponownie, tym razem definitywnie wprowadzona w życie.
Dlaczego akurat na święto Toskanii wybrano taki a nie inny dzień?
Otóż wydarzenie to ma być upamiętnieniem, tego, że sprawiedliwość, pokój i przede wszystkim poszanowanie praw ludzkich to wartości uważane za jedne z najważniejszych elementów toskańskiej tożsamości.
***
W poniedziałek w południe wracałam z zakupami i czułam jak kurtka robi mi się coraz bardziej mokra od deszczu, a nawet deszczu spokrewnionego lekko ze śniegiem. Gór wcale nie było widać. Pogoda była tak paskudna, że gorszą trudno sobie nawet wyobrazić. Z jednej strony nie mogłam się doczekać, aż dotrę do domu, z drugiej jednak czułam jak bardzo mam wyostrzone zmysły na wszelkie bodźce. Zastanawiałam się czy to w ogóle normalne. Na przykład kropelki deszczu, które spadały mi na twarz miały różny ciężar i w różny sposób zderzały się z moją skórą. W ogołoconej winnicy wisiał jeden kolorowy listek i żałowałam, że nie mam ze sobą aparatu. Powietrze pachniało nadchodzącym zimnem. Wszystko to bombardowało mój mózg z niezwykłą siłą. Wtedy też wypatrzyłam między zziębniętymi badylami śpiącej winnicy odrobinę życia. Coś nieprawdopodobnego! W kontekście dzisiejszego święta to niemal jak naturalny symbol! Natura tak pięknie na zakończenie listopada się kłania. Sami popatrzcie:
Dla niedowiarków zbliżenie:
Irys - symbol Florencji, irys kwietniowy w przedostatni dzień listopada, irys - fioletowy uśmiech natury w środku jesiennej szarugi.
Pięknego dnia.
KARA ŚMIERCI to po włosku PENA DI MORTE
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
2 komentarze
Oho, widzę, że łączenie trekkingu ze sztuką i szerzej - kulturą staje się modne! Dziewczyny, opatentujcie swój pomysł!
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/167056773307353/posts/4971357719543877/
Duża buźka!
U nas jest jeszcze gotowanie i smakowanie i chyba rzezywiscie bylysmy z tym pierwsze:)
Usuń