Rozmawiam, bo lubię i cały worek podziękowań
sobota, sierpnia 21, 2021Sama nie wiem od czego dziś zacząć. Chyba znów od wielu DZIĘKUJĘ.
Dziękuję Wydawnictwu Pascal za zaufanie i przemiłą współpracę. Po wielu latach dobijania się, albo raczej odbijania się od różnych drzwi, nagle znane wszystkim wydawnictwo samo się ze mną skontaktowało. Sytuacja była dla mnie na tyle nieprawdopodobna, że przez pierwsze tygodnie wymiany maili wciąż czekałam, aż ktoś powie: "to był tylko żart".
To nie był żart, a życzliwość, indywidualne, pełne szacunku podejście do debiutantki były wręcz nieprawdopodobne i ten czas końcowych prac przy książce, choć przypominał jazdę kolejką górską, będę zawsze miło wspominać.
Drugie dziś dziękuję mówię Weronice, która zaprosiła mnie do rozmowy. Jej zapis - jeśli ktoś nie śledził spotkania na żywo możecie obejrzeć między innymi na profilu fb Dom z Kamienia.
To jak bardzo byłam przejęta jest trudne do opisania, ale Weronika zadbała o to, by rozmowa upłynęła nam w miłej atmosferze, naturalnie, ciekawie, spontanicznie, w przyjacielskim klimacie.
Trzecie dziękuję mówię dziś Wam - starym Czytelnikom bloga, nowym Czytelnikom Sekretów, Uczniom, Bliskim i Najbliższym i w ogóle wszystkim, którzy szczególnie wczoraj wspierali mnie całym sercem, a po wywiadzie zasypali lawiną życzliwych słów. Dziękuję.
Piątek był bardzo wyczerpującym dniem. Nawet wcześniejszy trekking i przedreptanie 11 kilometrów nie odciągnęło mojej uwagi od tego, co miało wydarzyć się wieczorem. Nie przypuszczałam, że rozmowa będzie trwała tak długo i jednocześnie nawet nie wiem kiedy minęło te ponad dziewięćdziesiąt minut. Naprawdę jest mi niezwykle miło, że tyle osób było z nami on line i że posypało się tyle wspaniałych słów.
Wieczorem po wszystkim dołączyłam do Mamy i Świty i moich chłopców, którzy czekali i śledzili całe wydarzenie na placu. W końcu i ja mogłam powoli wyciszyć głowę, ochłonąć z emocji i wypić kieliszek zasłużonego prosecco. Mogłam też potem położyć się do łóżka i zasnąć w końcu błogim snem. Tyle dobra dookoła, tyle dobrej energii, taki piękny czas.
A sam trekking, tak jak pisałam już wczoraj zrealizowany został tylko połowicznie, bo zamierzony cel ostatecznie nie został osiągnięty. Nie ma jednak tego złego... Sam marsz, same widoki i możliwość wędrowania z Bratem noga w nogę to kolejny cud nad cudami.
Zachwyt, wspomnienia z dziecięcych wakacji i wspólne zdjęcia, w mojej "cantinie dobrych wspomnień" zaległa na półce kolejna butelka.
A dziś niech będzie piękny, ale spokojny ponad wszystko dzień. Dobrej soboty!
WYWIAD to po włosku INTERVISTA (wym. interwista)
bluzka: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Gratulacje z sukcesów literackich, rodzina piękna widoki przepiękne, same wspaniałe wiadomości. Czytam pani bloga z ciekawością,gdyż Włochy to piękny kraj, pozdrowienia z UK
OdpowiedzUsuń