Wyczekane emocje, wyczekany moment - Italia mistrzem i pierwszy dzień warsztatów
poniedziałek, lipca 12, 2021Pamiętam kiedy w 2012 roku przyjechaliśmy na wakacje do Marradi i finałowy mecz mistrzostw Europy mieliśmy oglądać już na ziemi włoskiej. Niestety mecz Hiszpania - Włochy zakończył się wtedy włoską porażką z przytupem, a ja nie mogłam sobie darować, że żadnego wiwatowania Włochów nie zobaczyłam. Przygotowani byliśmy jak najlepsi kibice - peruki, koszulki, trąbki, buzie wymalowane... I nic... Musiałam obejść się smakiem.
Na moment triumfu, na te emocje musiałam poczekać dziewięć lat. Oto wczoraj kolejne z moich pomniejszych marzeń się ziściło. Trudno opisać to co się działo o północy na włoskich ulicach i placach, to trzeba było przeżyć.
Kibic ze mnie marny - w ogóle jeśli chodzi o jakąkolwiek dyscyplinę sportową. Generalnie sport to dla mnie mój trekking, czy joga, jednak raz na kilka lat budzi się we mnie kibic okazjonalny i wtedy wykańczam się nerwowo. Spać poszłam chyba przed drugą - obowiązkowa rundka po miasteczku wśród klaksonów i okrzyków - i dziś jestem średnio przytomna, od wydzierania się głos mam jak Vasco Rossi po koncercie, ale emocje, które było dane nam poczuć są bezcenne.
Viva Italia!
Ale oczywiście nie samym kibicowaniem żyje człowiek...
Niedziela była generalnie pięknym dniem - od bladego świtu do ciemnej nocy.
Pierwszy dzień naszych warsztatów wypełnił trekking na Castellone z przekąską na szlaku. Wieczorem natomiast, nim rozerwały nas sportowe emocje, na stół Domu z Kamienia wjechała znakomita kolacja. Nie wiem jak to możliwe, ale w tym wszystkim znalazłam nawet czas na porządny relaks z książką na leżaku. Trzeba przyznać, że to był naprawdę bardzo udany dzień...
Na łące, która rozciąga się od szlaku "Kamiennych ludków" nadal kwitły ginestre - już ostatnim tchnieniem, już resztką słodyczy, ale jednak... Cykady trajkotały z taką siłą, że opowiadając legendę o Dante musiałam je przekrzykiwać. Przeszliśmy lekko ponad sześć kilometrów i to był bardzo dobry dystans, żeby nikogo nie zamęczyć.
Uwielbiam te chwile, uwielbiam pokazywać moje Apeniny, mój świat, moje Castellone, moje cyprysy, łąkę Dyzia, kasztany, uwielbiam...
A dziś nogi odpoczywają, dziś będą pracować ręce, dziś będziemy kucharzyć i smakować i mam nadzieję, że dziś też będzie piękny dzień!
Dobrego nowego tygodnia!
MISTRZOWIE to oczywiście CAMPIONI
sukienka w pięknym kolorze AZZURRO oczywiście www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze