Lipiec w swojej ulubionej koszuli
wtorek, lipca 20, 2021Nie może być lata bez sesji zdjęciowej w słonecznikach!
Już myślałam, że w tym roku nam się nie uda, bo te “namierzone” już w czerwcu prawie całkiem przekwitły i żeby szukać innego zupełnie nie było czasu. Poza tym mieliśmy inne w zanadrzu, ale nie było ono aż tak spektakularne, jak te z minionych lat, a zatem jedyne miejsce, jakie przychodziło mi do głowy, to zbocza wzgórz w dolinie Accerety, które wypatrzyłyśmy z Renią w drodze do winnicy. Czułam przez skórę, że to będzie spektakl nad spektaklami! Trzeba było się tylko tam dostać...
I ja i Mario na punkcie słonecznikowych pól mamy - mówiąc kolokwialnie - hopla. Już od czerwca czy nawet końca maja mamy włączone radary i węszymy po różnych polach jak szpiedzy, weryfikując gdzie i co posiano. I nie chodzi tu o byle jakie pole... Te są wszędzie. Wymagania to my mamy, że hej!
Same słoneczniki muszą być dorodne, pole najlepiej jeśli nie jest na równej płaszczyźnie, a do tego jeśli jeszcze mamy piękne tło na horyzoncie, to już całkiem... bingo!
Poniedziałek był pierwszym dniem w starym rytmie. Prawie nie pamiętałam już jak to jest, kiedy dni składają się z samych lekcji, zakupów, domowych spraw. W takim dniu mam zwykle dwie lub trzy godziny przerwy i to był właśnie czas, kiedy postanowiliśmy sprawdzić jak się do tych słonecznych pól Accerety dostać.
Wstęp do zdjęć wyszedł mi może mało poetycki, bo dziś też poranek przywitał mnie niemiłą niespodzianką, niech zatem poezji dopełnią zdjęcia - nawet jeśli z telefonu czy nędznego aparatu. Niestety Nikona nie było ze mną na corocznej sesji i jak narazie nie wiadomo kiedy do mnie wróci...
Dotarliśmy bez problemu, tam gdzie zamierzaliśmy. Ranger się spisał, a my mogliśmy do woli fotografować i filmować falujące słonecznikami pagórki.
W słonecznikach jest radość i słońce, jest finezja i przaśność. Jest w nich delikatność i jednocześnie siermiężność. Są poezją lipca, są jego ulubioną koszulą, jego uśmiechem, który chciał - nie chciał powoli zaczyna gasnąć...
Niech słoneczniki pokolorują nam pięknie wtorek, a ja idę walczyć z niemiłymi niespodziankami. Dobrego dnia!
UPATRZYĆ - to po włosku ADOCCHIARE (wym. adokkiare)
komplet - www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
2 komentarze
Cudownie!
OdpowiedzUsuńDziekuje:) tak, to rajski widok!
Usuń