Ja to sobie nawet pomyślałam, że w tym roku wypiszę coś w stylu: 44 rzeczy, których o mnie nie wiecie, albo 44 głupoty jakie popełniłam w życiu, 44 wnerwiacze, 44 podobacze, 44 szczere wyznania, 44 coś tam... I nawet zaczęłam już coś pisać, kiedy czekałam na A. przed Galleria dell'Accademia. Siedziałam na krawężniku i tak się rozpędziłam, że zapisałam kilka stron w korkowym notesie.
Zapisałam, przeczytałam, a potem pomyślałam, że to bez sensu. W końcu kogo może obchodzić, że nie znoszę czerwonego barszczu choć paradoksalnie uwielbiam buraki, że żyję bez telewizji, że uwielbiam chodzić boso, że kocham spać sama w wielkim łóżku i spać chodzę z kurami, nie ma nic ciekawego w tym czy słodzę kawę czy nie i dlaczego albo której części garderoby zazwyczaj nie noszę. Same bzdety... Poza tym nawet średnio uważni Czytelnicy na pewno wiedzą jaki jest mój ulubiony kolor, film, rodzaj makaronu, książka, zapach, sposób na spędzanie wolnego czasu, fobia ecc...
Potem przypomniało mi się słowo, które napisała ostatnio Czytelniczka - "złagodniałaś". I pomyślałam, że to jest właśnie idealny punkt wyjścia na moje 44 lata - łagodność.
To uczucie, które towarzyszy mi od niedawna, tylko nie potrafiłam go zwerbalizować. Ale teraz już wiem - ja naprawdę złagodniałam i tej łagodności już zawsze pragnę się trzymać, bo tak zwyczajnie po ludzku dobrze mi z nią. Łagodność daje lekkość.
Zazwyczaj - i usilnie pracuję nad tym, żeby tak już było zawsze - nie generuję w sobie złych emocji, nie snuję złych scenariuszy, staram się zawsze podsycać w sobie tę pozytywną energię, która jest najlepszym paliwem napędowym. Staram się też otaczać pozytywnymi ludźmi.
Jednocześnie nauczyłam się nie godzić na wszystko i mówić "nie". Dziś mam takie wrażenie, że wszystkie rozsypane puzzle wróciły na swoje miejsce, choć trudności nadal nie brakuje.
Potem jeszcze wzruszyłam się tym, co napisała J. - że cztery plus cztery to osiem, a osiem to dobra liczba, nawiasem mówiąc - moja w numerologii! Wzruszyłam także wypisanymi dla mnie słowami Marqueza, że człowiek nie przestaje podążać za marzeniami, bo się starzeje, tylko starzeje się, bo przestaje marzyć. Ja marzę dalej, bezczelnie, bez względu na wszystko. Wiek to dla mnie tylko liczba gdzieś tam zapisana w papierach, ale swoją drogą bardzo lubię ten mój wiek.
Znów muszę napisać to, co powtarzam przy każdej okazji: mimo wielu gigantycznych trudności ostatnich lat, to właśnie Italia stała się moim ratunkiem, ocaleniem, odrodzeniem. W końcu mogę powiedzieć, że naprawdę lubię siebie i oczywiście kocham moje włoskie życie. To jest taki piękny czas - właśnie teraz, czas, który staram się sączyć jak dobre wino, czas, kiedy lista "muszę" jest o wiele krótsza od tego co "mogę", czas, którego nie wiem ile jeszcze mam, więc nie chcę zmarnować ani grama, dlatego też nauczyłam się ignorować to, co nie ma w życiu większego znaczenia.
W spełnienie wielu moich marzeń nie wierzyłam, ale jednak powoli, powoli... W ostatnich latach wydarzyło się przecież tyle pięknych i nieprawdopodobnych rzeczy!
I teraz prawie dokładnie na moje urodziny spełnia się chyba najstarsze z marzeń - zaraz na księgarnianych półkach stanie moja pierwsza książka. To dla mnie wielka przygoda, spełnienie i radość, której nawet nie umiem ubrać w słowa.
Dziś poza tym co oczywiste, czyli zdrowiem po tysiąckroć, bo wiele mam jeszcze do zrobienia, życzę sobie aby:
- ta ŁAGODNOŚĆ została ze mną już na zawsze i by nikt nie miał siły jej we mnie zburzyć,
- widzieć szczęście chłopców i odwagę w sięganiu nawet po to, co pozornie nieosiągalne,
- nie stracić nigdy siły i samozaparcia, które w przedziwny sposób nakręcają mnie jak pozytywkę każdego dnia,
- nie tracić entuzjazmu dziecka, bo smutne jest życie bez entuzjazmu i dziecięcej radości.
Ponadto już banalnie życzę sobie, żeby się książka podobała, żeby druga też skończyła się ładnie pisać i żeby były następne, żeby warsztaty październikowe pięknie nam wyszły, żeby plany wakacyjne się zrealizowały, żeby nowych szlaków do przejścia nigdy mi nie zabrakło.
Tanti auguri a me a Wam pięknego dnia!
Ps. Tylko jedna smutna w tym rzecz - lipiec 2021 właśnie schodzi z afisza...
sukienka: www.madame.com.pl
Wielkie dziękuję Zu za zdjęcia.
ŁAGODNOŚĆ to po włosku MITEZZA (wym. mitecca)