Pomyłka i figi na drzewach
sobota, maja 08, 2021- Niech Matka zobaczy to zdjęcie i posłucha co zrobił N.! - Mikołaj szczerze ubawiony podstawił mi pod nos telefon i zaraz opowiedział co takiego się wydarzyło, a ja jeszcze długo potem nie mogłam przestać się śmiać.
Po tej historii refleksję mam jedną - obyśmy jak najszybciej mogli porzucić maseczki.
Scena miała miejsce w pociągu. Na zdjęciu wyraźnie widać jak kolega chłopców - wspomniany N. nachyla się do siedzącego obok pasażera czatującego z kimś na telefonie i dosyć poufale zagląda mu przez ramię, wcale nie kryjąc się z tym, że czyta to co tamten pisze.
W końcu pyta:
- Come va con la tipa? (w wolnym tłumaczeniu: jak tam leci z tą laską?)
- Dobrze - odpowiada chłopak i dalej czatuje.
- A od kiedy ty nosisz brodę? - pyta znów N. niemal dotykając palcem kosmyków wysuwających się spod maseczki.
Tu nie wiem co pasażer odpowiedział, w każdym razie dialog trwał dobrą chwilę, aż w końcu zagadywany chłopak spojrzał na N. i zapytał:
- A czy ty mnie przypadkiem z kimś nie mylisz?
- Nieee! No gdzie? Nico nie wygłupiaj się! (Nico - czyli mój Mikołaj)
N. nie dawał się łatwo przekonać i jeszcze przez dłuższą chwilę upierał się, że przecież rozmawia z kumplem. Skapitulował dopiero po tym jak chłopak na potwierdzenie tego, że nie jest jego kumplem tylko studentem filozofii ze Sieny wyciągnął legitymację studencką. To jaki ubaw miała reszta brygady, to tylko można sobie wyobrazić. Całą historię opowiedzieli Mikołajowi koledzy i na dowód przysłali zdjęcie sceny zrobione tajniakiem przez jednego z nich. Tego oczywiście nie mogę opublikować, ale podobieństwo do mojego dziecka jest rzeczywiście bardzo wyraźne.
N. na swoją obronę dodał, że byli nie tylko identyczni - poza tą brodą, która go zastanowiła - ale też chłopak na telefonie wypisywał wiadomości w bardzo filozoficznym stylu, to znaczy bardzo w stylu Mikołaja...
Kolejna sobota, kolejny weekend...
Figi pojawiły się już na drzewach, fioletowe dywany dzikiego tymianku ciągną się całymi połaciami na górskich łąkach. Poranek obudził się chmurny, ale podobno w tych dniach mamy cieszyć się letnią aurą. W planach klasycznie trekking, w planach gotowanie, w planach ostatnie już ogródkowe zakupy, planów w głowie znów za dużo na tak krótki weekend!
Dobrego czasu!
POMYLIĆ to po włosku SBAGLIARE
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
To dobrze, ze zakonczylo sie smiechem, wina masek, ktore pozbawiaja nas tozsamosci. Mnie z kolei zdarzyla sie historia bez happyendu. Pod koniec policealnego studium przestala sie do mnie odzywac wiekszosc osob. Nie rozumialam dlaczego, co zrobilam takiego aby zasluzyc na takie traktowanie, zastanawialm sie. I do dzisiaj sie zastanawialm, i nie rozumiem, chociaz powod poznalam, ktos w zlosci mi wykrzyczal. Otoz okazalo sie, ze byla jakas grupowa impreza i ja w skandaliczny sposob rozbilam jakas pare z dlugim stazem, nie zwazajac na nic i na nikogo. Bylam w szoku, bo nie rozumialam jak tyle osob moglo mnie pomylic z inna osoba. Bo ja na tej imprezie nie bylam, nie wiedzialas nawet, ze miala miejsce do czasu tego oskarzenia. Minelo juz wiele, wiele lat, nasze drogi sie rozeszly, i dla mnie do dzisiaj zostalo to niesamowite zdarzenie, bo moge z rozumiec pomylke jednej osoby, ale nie wielu. Pozdrowienia z nad Stretto, dzisiaj juz prawdziwe wiosennego.
OdpowiedzUsuńO rany... Jak smutno:( Swoją drogą, aż tyle osób?
UsuńU nas też wiosna, a dziś ma byc nawet lato:) Uściski!
O to chodzi, az tyle osob.Bilokacja, blizniaczka, nie mam pojecia. Pozostanie tajemnica. Niech ta wiosna prawdziwe italiana wreszcie przyjdzie, moze ja tymi maskami strasza? (ja nie) Dobrego dnia.
OdpowiedzUsuń