Nieprzyjaciel wiatr i sprawy bieżące

piątek, maja 07, 2021

Marradi Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

Wiatr, który hulał w niedzielę, kiedy wędrowałam z T. na Lozzole, ani myśli się wyprowadzić. Mało tego! Rozpanoszył się i harce wyczynia, że głowa boli w przenośni i dosłownie. Noc była koszmarna ze zrywaniem się za każdym gwałtownym podmuchem, z blokowaniem okiennic. A niech go... Z wiatrem nie umiem się zaprzyjaźnić. Wiatr jest ładny tylko na zdjęciu. Nie wiem jak po nieprzespanej nocy podołam dzisiejszym lekcjom. 

Czwartek był dniem dziwnym, rozbieganym, chaotycznym, bez chwili spokoju. Nawet mój marsz międzylekcyjny był jakiś taki... convulso Może to też przez ten wiatr, który sprawia właśnie, że pod skórą lęgnie się niepokój i całe to moje "zen" trafia szlag?

Z pozytywnych spraw...
W końcu po latach uporządkowałam sprawy formalne. Kiedyś myślałam, że na tę okoliczność to co najmniej Dom Perignon, ale chyba zbyt znużona byłam czekaniem i cały ten "sukces" spłynął po mnie jak po kaczce. 
Teraz przede mną ostatni etap - obywatelstwo, ale po moich doświadczeniach, wiem, że to będzie długa droga. Z paszportami chłopców wstrzeliłam się w samą porę - jak dobrze, że ja się wczoraj za ten Tim wzięłam! Akurat jak na zawołanie konsulat ma w maju dyżur we Florencji! Ha! To się nazywa fart. Nie żebym nie miała przyjemności do Rzymu jechać! Przyjemność to ja bym miała wielką, ale to jednak wydatek dla naszej trójki nie bez znaczenia i taki wydatek lepiej przeznaczyć na wypad czysto turystyczny.

W Marradi od kilku dni nie było nowych zachorowań, więc miejmy nadzieję, że i w tej kwestii idzie ku dobremu. Premier Włoch już oficjalnie, pełnym głosem zaprasza turystów, zapewniając, że Włochy szykują się na turystyczny sezon tak jak należy. 

Myślę więc sobie, że nim ta turystyczna machina ruszy powinnam jeszcze raz pojechać na spacer po wyludnionym mieście, po ukochanym mieście najwspanialszym ze wszystkich miast. Kto wie czy jeszcze kiedyś będzie okazja fotografować jego puste place... 
 
Marradi, Dom z Kamienia, blog o życiu w Toskanii

Znów jak sinusoida narasta we mnie potrzeba odpoczynku. Potrzeba odpoczynku tak na serio, choć kilka dni. Nie ma na to rady, trzeba zacisnąć zęby i przeczekać, aż to zmęczenie minie. 

Przed nami kolejny weekend i nim się obejrzymy i maj do półmetka dobije. Trekking kolejny już w planach, obmyślam trasę. Poza tym ogarniam tysiąc różnych zajęć na raz. Mario wczoraj przyjechał i kiedy ja marsze "niby zen" uskuteczniałam, on konstrukcję dla pomidorów taką zrobił, że w pierwszej chwili myślałam, że ma zamiar postawić mi altankę. Cały Mario. Niech mi teraz te pomidory zdrowo rosną!

Późno już i pora brać się do pracy. Dobrego dnia!

CONVULSO to NERWOWY, GWAŁTOWNY
 
Marradi Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii



Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Tak , zbyt dlugie oczekiwanie zabija entuzjazm .. Ale baaardzo sie cieszę i gratuluję . Mam nadzieję , że będzie Ci Kasiu teraz troche lżej . Marysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Marysiu, tym bardziej jak masz świadomość, że to można było załatwić już lata temu. No ale nic to... Mam nadzieję, że będzie właśnie łatwiej. Poza tym mojej głowie też jest lżej, ze świadomością, że moje życiu już tu oficjalnie, na papierze ecc...

      Usuń