Drzewo wróżek, najpiękniejsza rudera i zieleń bez granic
czwartek, maja 20, 2021- Ale zielono, co? - Mario zapatrzył się w krajobraz.
- Do przesady! - zażartowałam i zaraz pomyślałam sobie, że to niezwykłe, bo nie ma przecież czegoś takiego jak przesada w zieleni. Oczy bolą od patrzenia, a i tak człowiekowi mało i mało i dalej z zachłannością ślizga się wzrokiem po apenińskich łąkach.
Na Gamberaldi ta zieleń urozmaicona jest teraz innymi kolorami. Kwitną całe dywany takich drobniutkich, żółtych kwiatków, których nazwę muszę dopiero wyszukać w mojej mądrej książce. Obok nich oczywiście tymianek też całe lila połacie, orchidee - już chyba ostatnie w tym roku i do pełnej eksplozji szykują się moje ukochane ginestre.
W środowe popołudnie to ja wyciągnęłam Mario na spacer, bo tak mi w ostatnich dniach doskwierał ten brak spokoju, że koniecznie potrzebowałam odciąć się choć na godzinę od wszystkiego i wszystkich. Wybrałam Gamberaldi, bo Gamberaldi działa zawsze kojąco, bo zwłaszcza w maju jest tam jak w bajce i w końcu dlatego, że to tuż pod nosem i nawet gdyby się ranger zbuntował - teraz to jeździ tak "na słowo honoru" - to nawet na piechotę zdążyłabym wrócić na popołudniowe lekcje.
Nie raz i nie dwa pisałam o tym, że do Gamberaldi mam słabość od pierwszego wejrzenia. Tutaj też znajduje się jedna z moich ulubionych kamiennych ruder, którą kupię jak wygram w superenalotto (jeszcze nie zaczęłam nawet grać) i kiedy ją widzę, rozczulam się i powtarzałam niezmiennie, że tak właśnie mogłabym mieszkać.
Za każdym razem kiedy spaceruję po Spianamonte, kiedy przystaję pod najpiękniejszymi dębami, jakie rosną na tej posiadłości wyobrażam sobie, jakbym tu wszystko zorganizowała... Tu byłby ogródek, na dębie huśtawka, wyjście z kuchni bezpośrednio przed dom, żebym rano mogła z kawą spacerować boso po zroszonej nocą łące...
- To jeden z najpiękniejszych dębów jakie widziałam! Uwielbiam to miejsce!
- Albero delle fate... - Mario mógłby spokojnie stawać w szranki z Anią z Zielonego Wzgórza.
Rzeczywiście dąb przy Spianamonte wygląda jakby był zaczarowany. Nie, nie, że wygląda! Założę się, że naprawdę mieszkają w nim jakieś elfy i wróżki.
Ileż razy piknikowaliśmy pod nim! Ileż osób tu przyprowadziłam! Tyle pięknych chwil.
Na Gamberaldi jest kilka kamiennych posiadłości, ale to właśnie rozlatujące się kamień po kamieniu Spianamonte najbardziej chwyciło mnie za serce.
Przeszliśmy wczoraj niewiele, ale dla mnie wystarczająco, żeby towarzyszące mi od kilku dni kołatanie duszy uspokoić. Świerszcze wczoraj tak kojąco grały...
Doszliśmy do rozgałęzienia ścieżek, którymi tak niedawno wędrowałam z T. Wzruszyłam się na wspomnienie naszych wypraw. To był piękny element wiosny 2021, będę za tym naszym wędrowaniem tęsknić.
Dziś czas już na mnie, bo dziś czeka dzień bardzo intensywny i mam nadzieję, że wieczorem będę mogła powiedzieć, że w tym wypadku słowo intensywny, było synonimem słowa BELLO i że przez najbliższe dni znów będę się rozpisywać tym razem nie o kwiatkach do znudzenia, ale o arcyciekawych miejscach.
Dobrego dnia!
spódnica: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
4 komentarze
Pięknie Pani wygląda :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńObłędna spódnica i Ty Kasiu w tej spódnicy na tle tych zielonych wzgórz, a za nimi to kłębowisko chmur ! Czad :)
OdpowiedzUsuńA ta łąka w Gamberaldi taka, że ja stara baba poturlałabym się , no poturlałabym !!!
Dąb od razu skojarzył mi się z jedną z końcowych scen ze Skazanaych na Shawshank - kiedy to Red odnajduje schowany przez Andiego 'skarb' właśnie w pobliżu podobnego rozłożystego dębu - pamiętasz Kasiu? Życzę Ci, żeby ten zaczarowany dąb Wam też przyniósł skarb :)
I już na koniec - polecam aplikację PlantNet- do rozpoznawania i nazywania roślin- przykładasz telefon i już wiesz !
Uściski Aneta
Tak!!! Kocham i ten film i tę scenę!!! :))
UsuńAplikacja jeśli ta co ja myślę to jest płatna, ale ja mam moją biblię - faunę i florę tej części Apeninów i to jest moja wyrocznia:) Jeśli nie muszę kilkać w telefonie to wolę książkę:)