Róg szczęścia i szczęście dla niewymagających
wtorek, marca 23, 2021Wystarczy podkręcić odrobinę termometry, mieć nad głową trochę błękitu i słońca, parę kwiatków u stóp i zaraz się człowiekowi zdaje, że nie wiem jakie szczęście go spotkało!
To znaczy, nie że się wydaje - to naprawdę jest szczęście. Szczęście może i najprostsze, ale też najprawdziwsze, bo w końcu czego chcieć więcej?
Poniedziałek - tak jak mówiły prognozy - był jeszcze trochę rześki, ale słońca nie żałował. Tym razem zamiast kręcić się samotnie po górach postanowiłam wyciągnąć na spacer też Mario. Oczywiście nigdzie poza gminę jechać nie wolno, ale z drugiej strony po co mielibyśmy jechać dalej, jeśli i w naszej dolinie tak pięknie wiosna rozkwita!
Okazało się, że szafirek, którego sfotografowałam w niedzielę nie był jednym jedynym w dolinie. Na łąkach ponad S. Adriano było ich już całkiem sporo. Wymieszały się widowiskowo z kwiatami świętego Józefa, które o dziwo nadal kwitną na potęgę, choć ich czas zacznie niedługo przemijać.
- Już od dawna nie znajduję żadnych rogów - powiedział z żalem Mario. - Kiedyś to wystarczyło wyjść w góry i było ich pełno. - Mario pogrzebał kijem w ziemi i zaraz poszedł dalej w kierunku dębów.
- Oooo! - zgięłam się w pół - popatrz! Pierwsza orchidea!
- Dużo ich tu zawsze jest.
- Wiem, ale ta jest pierwsza!
Rzeczywiście miejsce, które wybraliśmy na poniedziałkowy spacer to w kwietniu istny festiwal dzikich orchidei. Jest tu pięknie o każdej porze roku ale, właśnie w kwietniu jest zdecydowanie najpiękniej.
- O proszę! Jest i róg! - zawołał Mario i schylił się po coś, co leżało w trawie.
- Widzisz! A mówiłeś, że już ich nie znajdujesz. Ja tam w życiu żadnego rogu nie znalazłam.
- Trzymaj - wyciągnął róg w moją stronę.
- Nie! Nie dawaj mi go, nie możesz oddawać mi swojego szczęścia. To ty go znalazłeś.
- Ale chcę dać go tobie.
- Nie, nie, nie! To tobie jest teraz bardziej potrzebny. Dasz mi go po badaniach - zażartowałam - jak sprawdzimy czy rzeczywiście ma moc.
Pokręciliśmy się po łąkach dłuższą chwilę. Ja poudawałam znów Heidi albo jak kto woli Julie Andrews ze znanego musicalu, wyskakałam się jak dziecko, czy też jak pies spuszczony ze smyczy, a potem drugą stroną wzgórza przez inne ulubione miejsce zeszliśmy do samochodu. Oczywiście pięknie byłoby tak spacerować do wieczora tym bardziej, że ciemno robi się teraz dopiero przed 19.00, ale i na to życie też trzeba kiedyś zarobić. A swoją drogą to, że jest jak zarobić to też uważam za wielkie szczęście.
- Ja to głupi jestem! - Mario pacnął się teatralnie w czoło.
- Bo?
- Przecież ja mogłem poprosić choćby o tysiąc euro!
- Że jak?
- Tak zmarnować życzenie! O róg idiota prosi, zamiast o pieniądze. Jedno życzenie szlag trafił!
Widzieć Mario w formie było równie miłe jak widzieć szafirki i pierwszą dziką orchideę.
Wtorek wiosenny staje na starcie i niech do będzie miły wtorek!
RÓG to po włosku CORNO (wym. korno)
sukienka: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
Dzięki za mega optymistyczny post :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, piękni ludzie , piękna , prawdziwa przyjaźń.. Marysia
OdpowiedzUsuńDziekuje:*
Usuń