Minął rok...
środa, marca 10, 2021"Cała Italia została ogłoszona czerwoną strefą" - taki komunikat przywitał mnie rankiem dokładnie rok temu. Trudno uwierzyć, że cały rok minął! Pamiętam dobrze tamten dzień. Oczywiście już wcześniej poruszaliśmy się z certyfikatem, już pod koniec lutego zamknęły się niektóre regiony, chłopcy nie chodzili do szkoły, a niepokój rósł z dnia na dzień. Dziesiątego marca nagle zrobiła się kompletna cisza, a życie nawet w Biforco zamarło. Nad głową nie latały samoloty, samochód przejeżdżał z rzadka, a twarze do połowy zakryły nam maseczki, o ile w ogóle udało się napotkać jakąś twarz. Zupełnie jakby świat się zatrzymał.
Na domach zaczęły powiewać tęcze, ludzie śpiewali na balkonach, a przed marketami pojawiły się linie wyznaczające w jakiej mamy stać odległości. Ze sklepów zniknęły drożdże z edicoli farbki dla dzieci i inne artykuły papiernicze. Wydawało nam się, że za miesiąc, góra dwa wszystko wróci do normy.
Długi czas Marradi było jak wybrana wyspa, jakby wisiał nad nami niewidzialny, ochronny klosz. Wszędzie dookoła chorzy, a u nas spokój, nic. Teraz niestety i my nie jesteśmy wolni od coraz to nowych zakażeń. Już nie mam tego luzu, który koił, kiedy szłam do sklepu w zeszłym roku. Teraz sama dogniatam szczelnie maseczkę zanim wcisnę się między ludzi, choć wcisnę to złe słowo, bo akurat tu każdy przestrzega dystansu, tak jak i każdy napotkany też ma na twarzy maseczkę.
Niby jestem świadoma, że wcześniej czy później pewnie i nas dopadnie, ale robię wszystko, żeby jednak nie, bo jako "ciągnąca ten wózek" w pojedynkę nie mogę sobie pozwolić na przerwę w pracy, bo nikt za mnie na chleb nie zarobi. Nawet nie chcę myśleć co będzie jeśli... A poza tym jeśli już miałoby nas dopaść, to byle łagodnie, byle bez przykrych konsekwencji. Potrzebuję zdrowych płuc do mojego wędrowania.
Czas pandemii dla niektórych stał się czasem zawieszenia. Wielu osobom przewartościował w życiu to i owo. Wielu musiało się przebranżowić. Niektórzy wciąż czekają, aż świat wróci na dawne tory.
Ja na szczęście mam lekcje i oby tylko dalej była wśród Was grupa, która będzie chciała uczyć się włoskiego. Mam nadzieję, że uda mi się wydać drugą część Sekretów, ale wolałabym w innej formie, bo pisaniem charytatywnym jest już sam blog. E-book kosztuje mnie jednak bardzo dużo pracy i trudu i tak po ludzku żal oddać drugą jego część też za cenę kawy w barze - oczywiście we włoskim barze.
Brakuje mi pracy z turystami, spacerów po Florencji, naszych śmiechów przy wspólnym wypiekaniu pizzy. Niemniej głowa wciąż pracuje na najwyższych obrotach, by zrobić coś więcej, by nie martwić się o byt. Nie czekam, że coś minie, że pandemia się skończy.
Skończyć kiedyś skończy się na pewno, ale świat, który mieliśmy przed tym wszystkim chyba już nie wróci w takiej samej formie.
Cieszę się, że zmieniliśmy dom. To pozwoliło odetchnąć. Zima oficjalnie już pakuje walizki, więc teraz mogę też uczciwie przyznać, że to była dla nas zupełnie inna zima - inna, lepsza jakość życia. Mój "wilczek" bezrękawnik, w którym chodziłam zawsze całą zimę i późną jesień od rana do wieczora, tym razem wisi przykurzony, zupełnie niepotrzebny.
Pytacie mnie co będzie z wakacjami. Nie wiem. Trzeba być jasnowidzem, żeby móc to przewidzieć. W tej chwili włoski rząd podobno nie planuje totalnego lockdownu, nawet jeśli sytuacja jest znów trudniejsza. Zamykani jesteśmy lokalnie. Kolejne PODOBNO to czerwona strefa w weekendy, ale czy to wejdzie w życie to czas pokaże. Marradi mimo wszystko wciąż jest w pomarańczowej strefie, choć oczywiście nikt nie wie co będzie za kilka dni.
Myślę, że przed świętami nic na lepsze się nie zmieni, potem mam nadzieję, że zaczną nas luzować. Chcę wierzyć, że w maju znów będę mogła pojechać do Florencji i planować z Wami wakacje.
Tymczasem trzeba dbać o siebie, robić to co się ma robić, nie czekać aż minie, bo kto wie kiedy minie i kto wie jak będzie potem.
CZEKANIE to po włosku ATTESA (wym. atteza)
dres i bluzka: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
2 komentarze
Kasiu głosem starego zrzędy najbardziej narażeni są otyli ludzie którzy nie uprawiają regularnie aktywności fizycznej plus urozmaicona dieta oparata na warzywach myślę jesteście w grupie niskiego ryzyka. Trzymajcie się wszyscy Piotrek
OdpowiedzUsuńHmmm znam kilka osób, które w ten schemat się nie wpisują:( Miejmy nadzieję, że zdrowo się będziemy trzymać!
Usuń