Wychodzenie z nory i prawie wiosna
wtorek, lutego 02, 2021Wieczorem w poniedziałek zaczęłam wracać do żywych. Byłam wykończona jakbym przebiegła maraton, dalej na jedzenie nie mogłam patrzeć, ale przynajmniej tabletki, które przywiózł Mario zadziałały i ból prawie całkiem odpuścił. Dziś jeszcze trochę ćmi, jeszcze nie jest tak jak być powinno, ale mam nadzieję, że idzie ku lepszemu. W każdym razie zaczynam PRAWIE normalnie funkcjonować.
Poniedziałek przez to wszystko, tak jak wcześniej niedziela był do wykreślenia. Dodatkowo doszła frustracja i poczucie winy z powodu odwołanych lekcji. Nie lubię takich sytuacji i nie lubię w sobie słabości. Krótko mówiąc: nie lubię nawalać. Lekcje z powodu złego samopoczucia przez te wszystkie lata odwołałam może trzy razy, kiedy już naprawdę nie byłam w stanie tkwić przed komputerem. Tak właśnie było wczoraj i dlatego poczucie winy przykleiło się do mnie i ani myśli odkleić.
Nie wiem czy na dworze było słonecznie, czy padał deszcz. W ogóle nie wiem co się działo. Wyłączyłam się z życia. Mario, kiedy wieczorem przyszedł z tabletkami powiedział, że idzie ciepło... Mam nadzieję, że dziś po dwóch dniach leżenia uda mi się wyjść, mam nadzieję, że będę w stanie. Chciałabym nacieszyć się tym wiosennym powietrzem. Ptaki od rana trajkoczą za oknem, trajkoczą tak jakby to już naprawdę był kwiecień. Wspaniała muzyka, która podnosi na duchu. Po mgłach w jakich obudził się drugi lutowy dzień, niebo zrobiło się pogodne.
Czas na przerywnik. Czas spróbować wyjść z nory. Czas podreptać choć kilka kroków. Może głowie będzie lepiej.
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
5 komentarze
Czesc Kasiu. Rzuc okiem na you tube life 120 emicrania. To samo poradzilam innej osobie, ktora byla sceptyczna do entej potegi, teraz zapomniala o problemie. Pozdrowienia znad Stretto.
OdpowiedzUsuńNo i nic nie rozumiem :(, Kasiu przetłumaczysz ? ;)
UsuńA
Jasne w pietwszej wolnej chwili. Buziaki!
UsuńChyba nie umiem znaleźć, jest tylko jeden pan, ale z innymi problemami też. Nie wiem czy to to.
UsuńAle jeśli to to, to ja jednak jestem sceptyczna, poza tym u mnie to zupełnie inna bajka. Ale dziękuję za każdą radę.
Usuń