O pięknej łące, o poezji życia i o tym jak nauczyłam się nowego słowa

poniedziałek, stycznia 04, 2021

Kasia z Domu z Kamienia - Marradi, Toskania nieznana 

Zdążyłam wejść do domu, podgrzać obiad i usiąść do stołu, kiedy drzwi się otworzyły i wszedł Mario. 
- To co robimy? - zapytał, a ja zaraz pospieszyłam z wyjaśnieniem, że dopiero co usiadłam po porannym spacerze. Swoją drogą jutro pokażę Wam co takiego na tym spacerze znalazłam. 
W niedzielę wyszłam na moją "camminatę" już przed południem, bo pogoda była prześliczna. Bałam się, że po południu aura zrobi mnie w balona i znów będę się włóczyć w deszczu.  

Mario z rezygnacją wzruszył ramionami, więc zaraz zapewniłam, że ja na drugi spacer to bardziej niż chętnie, tylko przełknę ostatni kęs. 
- Gdzie idziemy?
- Do Marradi?
- Do Marradi to ja jutro pójdę na zakupy. Może do "domu medyków"?
Mario przystał na propozycję, więc złapałam Nikona, a chłopcy odetchnęli z ulgą, że znalazło się zastępstwo na górski spacer i matka nie będzie ich nigdzie ciągnąć.

Dom z Kamienia - Marradi, Toskania nieznana

Pogoda nadal była przyjemna, ale od doliny, od lekko oprószonego śniegiem Lavane ciągnęło zimne powietrze, nie czuć już było tego wiosennego ciepła, które królowało z drugiej strony wzgórza. Tak czy inaczej było pięknie. Niebo się lekko zasnuło, ale tu i tam przebijał lazur, a wokół kamiennego domostwa trawa była tak zielona, jakby ktoś nałożył na nią instagramowy filtr.

Dom z Kamienia - Marradi, Toskania nieznana
Kasia z Domu z Kamienia - Marradi, Toskania nieznana
Kasia z Domu z Kamienia - Marradi, Toskania nieznana

Nazwałam ten dom "domem medyków", bo Mario powiedział, że jest własnością rodziny lekarzy z Romanii, która przyjeżdża tu kilka razy do roku. Nieustannie zachwycam się jego położeniem...
Widać stąd i Lavane i Sambukę i nawet moje Castellone. Dom ma zdrowe mury i porządny dach. Kilka lat temu został podniesiony z ruin. Za domem znajduje się rozległy taras, a kiedy zejdzie się ścieżką jakieś sto metrów w dół rozciąga się jedna z najpiękniejszych łąk jakie w życiu widziałam. 

- Kiedy wszystko kwitnie, to ta łąka wygląda jak z bajki, nieprzyzwoicie pięknie tu jest.
- Jest pięknie nawet teraz, to co dopiero wiosną.
- Mogłabym tak mieszkać... Zawsze mi się tu podobało. 

Marradi - nieznana Toskania Dom z Kamienia blog
Marradi - nieznana Toskania Dom z Kamienia blog

Na środku łąki stała stara zgrabiarka. Zardzewiała i pogięta, opleciona gęsto jeżynami. Ciekawe ile lat już tak stoi i aż dziwne, że nigdy wcześniej nie zwróciłam na nią uwagi. Widocznie wiosną czy latem, jest się tutaj tak otumanionym od kwiatów, że na stare żelastwo nie zwraca się uwagi, a przecież to żelastwo takie piękne. Niczym świadek dawnych czasów, relikt minionej epoki...

Zaraz przypomniał mi się wiersz Pascoli, którego Mikołaj uczył się dawno temu na pamięć: 

"Il vento soffia e nevica la frasca, e tu non torni ancora al tuo paese, quando partisti, come son rimasta, come l'aratro in mezzo alla maggese..."

Aratro to wprawdzie pług, a nie zgrabiarka, ale tak czy inaczej skojarzenie nasunęło się natychmiast. Poezja życia.  


Zeszliśmy na sam kraniec łąki, a potem znów wróciliśmy przed dom, bo na tej rozległej połaci wiatr był zdecydowanie mniej przyjazny. Szliśmy powoli, a Mario opowiadał o hierarchii w stadzie dzików.
- Stadem przewodzi zawsze najważniejszy i najstarszy samiec. Przewodzi nim do momentu, aż sam zdecyduje, że już wystarczy, że teraz się odłącza i idzie żyć samemu. Taki dzik nazywa się solengo.
- Trochę tak jak ty - zażartowałam.
- Trochę tak. Nikomu nie zawraca gitary, ale i sam chce mieć święty spokój. Solengo odłącza się od stada i pokazuje się tylko wtedy, kiedy przychodzi czas na rozmnażanie. Wtedy chętnie korzysta z przyjemności. 
- Sprytny.
- Czasem jest tak, że przywódca nie odchodzi sam, tylko zostaje wyrzucony przez młodsze, silne samce. 
Opowieść Mario była bardzo ciekawa. Bajał o tym jak samice zajmują się małymi, jak dziki chodzą utartymi ścieżkami i dlaczego czasem je zmieniają, co się dzieje kiedy dzik czuje zagrożenie i tak dalej i tak dalej, a ja nauczyłam się nowego słowa - solengo.

Kasia z Domu z Kamienia - Marradi, Toskania nieznana
Kasia z Domu z Kamienia - Marradi, Toskania nieznana
Kasia z Domu z Kamienia - Marradi, Toskania nieznana

W progach startowych staje pierwszy styczniowy tydzień. Dziś ma być słońce, za nim idzie śnieg. Toskania ma się przemalować na żółto. Jakieś tam plany po głowie się telepią. Jeszcze tylko ta Befana po drodze...
Dobrego poniedziałku!

ZAWRACAĆ KOMUŚ GŁOWĘ, DENERWOWAĆ, BYĆ UPIERDLIWYM - wiele się mieści we włoskim ROMPERE LE SCATOLE (wym. rompere le skatole) 


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

5 komentarze

  1. Czy Mario truflę znalazł na tej łące ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) :) To nie trufla, trufle wyglądają inaczej:) To czaszka jakiegoś zwierzaka:)

      Usuń
    2. Kasiu, no myślałam , że zabłysnę, a tu się nie udało ;)))

      Usuń
  2. Dzień dobry w 2021 roku Kasiu. Ta łąka wygląda jak przedłużenie tarasu - sama jest tarasem :). Pozdrawiam. Hanka

    OdpowiedzUsuń