Codzienność między słońcem a mgłą...
czwartek, listopada 26, 2020Ostatnie trzy dni były wręcz nieprzyzwoitej urody jak na okryty niesławą listopad. Dopiero dziś zobaczyłam, że w kolejnych pogodowych kwadracikach ktoś na dobre wygumkował słońce. Nie wiem jak to możliwe, bo takie rzeczy to na nizinie, a nie u nas, ale przez trzy dni mamy tonąć podobno w gęstej mgle... Mah!
Po mgłach dla "poprawy nastroju" ma przyjść deszcz... Powiem tylko jedno: jak dobrze, że zrobiłam zapas świeczek!
Nie wiem co się stało, ale wyczekiwany z utęsknieniem Domenico nie zawitał w środę do Biforco. Mam nadzieję, że zjawi się za tydzień, bo bardzo nam trzeba świeżej i pachnącej dostawy "południa".
Na pocieszenie przy drzwiach wejściowych do domu znalazłam torbę z równie uroczym podarkiem - na oko jakieś 3 kilo ziemniaków ("swojskich"!) i dwie butelki wina. Do niespodzianki przyznał się Mario. Na kolację w związku z tym zaserwowaliśmy sobie ziemniaczaną sałatkę z rukolą.
Znów między lekcjami udało się wyskoczyć na trochę. Wyskoczył każdy z nas w swoim kierunku. Tomek poszedł pobyć trochę z jednym takim biforkojwym psem, którego mu szkoda, bo zwierzak cały czas siedzi za swoim ogrodzeniem. Mikołaj przez chwilę mi towarzyszył, potem szczęśliwie w jednym kawałku zjechał z góry na łeb na szyję, a ja enty raz dotelepałam się do kasztanowego gaju...
Do świąt zostało już ciut mniej niż miesiąc, ale w Marradi dopiero nieśmiało pojawiają się pierwsze pandoro i panettone. Przez dwa dni nie byłam w miasteczku, więc nawet nie wiem czy szykują się w tym roku świąteczne iluminacje.
Tomek coraz bardziej namolnie domaga się świątecznych filmów, więc pewnie w weekend skapituluję i zaczniemy tradycyjny maraton od Love Actually, przez Polarne Ekspresy, Arturów co ratują gwiazdkę, na Griswoldach kończąc.
***
- Pusia a wyobraź sobie taki paradoks - zaczął Tomek przy obiedzie. - W szachy grają: osoba, która umie czytać w myślach z osobą, która widzi przyszłość. Kto wygra?
- Ja tam nie widzę tu paradoksu tylko niezły pat.
A według Was kto wygra patką partię? Dobrego dnia!
SZACHY to po włosku SCACCHI (wym. skakki)
Ps. Na wszelki wypadek, gdybym komuś osobiście wczoraj nie podziękowała, tutaj jeszcze raz wielkie dzięki dla tych, którzy pamiętali bez obwieszczania na blogu. Jesteście kochani!
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
5 komentarze
Kto wygra? Jeśli ta osoba widząca przyszłość widzi tę najbliższą to wygra ta, która pierwsza zaczęła ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego życzę :)
:) w sumie logiczne:) Przekażę mojemu filozofowi!
UsuńUściski poranne
A przy okazji szachów, widzieliście już Kasiu Gambit Królowej ? - mini serial, ostatni hit Netlixa ? Z prawie niemą ale jak zawsze świetną rolą Dorocińskiego ? Polecam baaaardzo !!!
OdpowiedzUsuńUściski Aneta(mama)
Widzieliśmy, jak tylko wyszedł!!! Piękny, bardzo nam się podobał.
UsuńSuper :)))
Usuń