Sto godzin i odpowiedź prezydenta
piątek, października 16, 2020- Jutro na angielskim z madrelingua (native) będziemy rozmawiać o pracy jaką byśmy chcieli wykonywać jako dorośli.
- A ty? - zapytał Tomek - co powiesz?
- Że będę rewolwerowcem - odpowiedział Mikołaj z szelmowskim uśmiechem.
- Oj weź! Nie rób z siebie wariata! - napomniał starszy brat.
- Czyli już nie wojsko? - zdziwiłam się i po cichu wielki głaz zsunął mi się z serca.
- Nie. Trump mi odpisał, że tak jak ja chcę, to nie da rady.
- Słucham?
- Że nie da rady.
- Ale, że Trump ci odpisał?
- Tak.
- Nie wkręcaj mnie.
- Ale serio mi odpisał.
- Odpisał i nic mi nie powiedziałeś?
- Powiedziałem, ale matka nie słucha.
- Słucha! Żarty sobie robisz - patrzę jak dołeczki w policzkach się wyostrzają.
- Nie robię. O raaany... Matka mi nie wierzy.
- No dobrze! Wierzy, wierzy... - powtarzam bez przekonania.
- Czyli nie wierzy. Jak matka mówi, że wierzy to znaczy, że nie wierzy.
W tym szaleństwie jest logika!
- Jak napisałem do Trumpa, to matka zaraz na blogu zdała relację, ale że mi odpisał to już na pewno nie napisze!
Nie pozostało mi nic innego zatem, jak napisać:
Po słownej przepychance Mikołaj opowiedział - do tej pory nie wiem czy mówił prawdę - że sekretarka sekretarki sekretarza Trumpa odpisała na jego zapytanie, a odpowiedź ta pozbawiała młodego wojaka złudzeń co do kariery militarnej za oceanem. Chodzi o obywatelstwo i inne biurokracje nie do przeskoczenia. Oczywiście Mikołaj zapewniał, że z samym Trumpem pisał, ale śmiem w to wątpić mimo jego najszczerszych zapewnień. Prawdę mówiąc, wątpię w to czy w ogóle ktoś mu odpisał, ale z drugiej strony z Mikołajem to wszystko jest możliwe.
Mam też nadzieję, że wymyśli dziś na lekcji coś bardziej "prawego" niż bycie rewolwerowcem.
W czwartkowe przedpołudnie przed Domem z Kamienia przemknęły zabytkowe samochody. Przepiękne widowisko nawet dla takiego ignoranta jak ja, która z motoryzacją mam tyle wspólnego co z fizyką kwantową.
Byli to uczestnicy wyścigu Modena 100 Ore (Modena 100 godzin). Wyścig rozpoczął się w Rzymie w minioną niedzielę, następnie 15 października przemknął przez Marradi i zakończy się dziś w Modenie po barwnych stu godzinach.
W wyścigu biorą udział samochody od lat 30-tych do lat 80-tych.
Patrzyłam na śmigające cuda i myślałam sobie, że kilku bywalcom Domu z Kamienia bardzo by się takie widowisko podobało.
Przed nami kolejny dosyć pracowity weekend.
Pogoda jeszcze dziś dżdżysta, ale jutro i w następnych dniach ma zawitać piękne październikowe słońce. Plany jakieś się klują, ale co się z nich urodzi to jeszcze zobaczymy. O przeprowadzce dziś przekornie nie napiszę ani słowa.
Pięknego weekendu i zerknijcie do kuchni - czekają na Was pyszne spaghetti!
100 GODZIN to po włosku CENTO ORE (wym. czento ore)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
2 komentarze
Ależ ten Mikołaj jest słodki !! m
OdpowiedzUsuńJest:)
Usuń