Faenza nim zacznie się szkoła i życiowe rozważania Mikołaja
środa, września 02, 2020
Zeszyty, wkłady do segregatorów, evidenziatori, długopisy, dla Mikołaja piórnik, trochę nowych skarpetek - choć Tomek uparcie twierdził, że stare działają i że to marnotrastwo pieniędzy, po parze nowych spodni, bo okazało się, że po lecie Mikołaj postanowił jeszcze trochę urosnąć i żadne, ale to żadne jeansy, które miał w szafie już na niego nie pasują.
Teraz jestem spokojniejsza, że przynajmniej chłopcy do szkoły są już prawie gotowi. Czeka nas wprawdzie jeszcze jedna wycieczka do Faenzy, bo sekretariat nie był gotowy na przyjęcie reszty dokumentów i wydanie legitymacji, ale nic w tym złego, bo ja akurat do Faenzy mogę wpadać jak najczęsciej.
Nawet teraz kiedy chodziliśmy jej uliczkami, zadzierałam głowę zupełnie jakbym tu była pierwszy raz i nadziwić się nie moglam ceramicznym zdobieniom palazzi. Pomyślałam też, że następnym razem przyjadę tu na spokojnie na dłuzej i porządnie to miasto sfotografuję, by i Czytelnicy Domu z Kamienia mogli zobaczyć i pozachwycać się razem ze mną w jak uroczym mieście uczą się moi chłopcy.
Pomijając sam urok i ceramiki, Faenza ma też sporo innych walorów - co mogłoby potwierdzić wielu marradyjskich bywalców. Przez lata ceramiczna stolica zyskała sobie pokaźne grono fanów, które co roku się powiększa... Faencki targ i kilka inych sklepów odgrywają tu niemałą rolę.
- Małpa jest mądrzejsza od człowieka - rzucił z przekąsem Mikołaj poirytowany wrzeszczącym obok nas bobasem.
- Chyba żart.
- No zobacz! Małpa się tak przecież nie drze.
- Niektóre małpy też wrzeszczą.
- Ale te dorosłe. A małpie bobasy sa spokojne i jeszcze do tego potrafią się same mamy uczepić, a nie tak jak ten...
Matka wcyciągnęła w końcu piszczącego malucha z wózka, co poskutkowało chwilą ciszy, ale cisza ta nie trwała jednak długo, bo zaraz okazało się, że na kolanach matki cudnej urody dziewczyneczka - bobas też nie mogła zaznać spokoju.
- O Boże! Czemu ona się tak drze?
- Nie umie się inaczej komunikować, może coś jej przeszkadza.
- Dlatego ja nigdy nie będę miał bobasa.
- Oj weź! Nie tak drastycznie!
- Będę miał małpę!
- Czyli nie będzie potomków?
- Ja jeśli mam lecieć na Marsa albo może iść na wojnę nie mogę nikogo unieszczęśliwić. Tomek załatwi ci potomka albo nawet pięciu.
Tomek w odpowiedzi tylko przewrócił oczami, ale nie zaprzeczył.
Wrzesień zaczął się pięknym słonecznym dniem. Można było nawet pomyśleć, że to pełnia lata, gdyby nie jeden drobiazg. Moje ukochane cykady już zamilkły...
Taka to kolej rzeczy. Oczywiście zaraz będę jak co roku piać z zachwytu, bo cyklameny, bo buki płonące, bo kasztany, ale tej cykającej muzyki żal jak nie wiem co...
Dobrego dnia!
MAŁPA to po włosku SCIMMIA (wym. szimmia)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze