Co lubi Tomek, zawieszenie i kwiatowo wrześniowe dzień dobry
piątek, września 18, 2020- Niektórzy z klasy chcą żebym został rappresentante! - powiedział Tomek.
- Super. To znaczy, że masz poważanie. Zgodzisz się?
- Nieeee! - Wtrącił się Mikołaj. - Nie zgadzaj się! To zawracanie głowy! Nie rób tego!
- Dlaczego ma nie robić? Tomek się do tego świetnie nadaje, umie argumentować, prezentować, walczyć o swoje, będzie dobrym rappresentante. Poza tym on trochę lubi dowodzić.
- Nie lubi - i zaraz zwrócił się do starszego brata - Lubisz?
- Lubię, tylko ty mi nie dajesz...
- O widzisz! Mówiłam, że lubi i że się nadaje. A zatem co im odpowiesz?
- Jeszcze nie wiem - powiedział i uśmiechnął się przy tym jak ktoś, kto czuje się wyróżniony i doceniony.
Czy rzeczywiście zostanie wybrany przewodniczącym, to dopiero czas pokaże, ale cieszę się, że od części kolegów padła taka propozycja, cieszę się nieustannie, że w liceum się odnalazł, że ma swoje towarzystwo, że nie musiał się do nikogo naginać, że ocalił swoje priorytety, że przede wszystkim pozostał sobą, a przyjaciół zdobył tak czy inaczej.
Kolejny wrześniowy weekend ustawia się w progach startowych. Włosi w niektórych regionach szykują się do wyborów, a Mikołaj dzięki temu zarabia dwa czy też trzy dni wolne od szkoły. Pogoda ma być nadal jak z letniego obrazka, a nam w planach maluje się jeszcze jeden wieczór z pizzą. Co poza tym? Nie wiem i nawet się nad tym dziś nie zastanawiam. Będzie co będzie. Może spacer z Ellen, może jeszcze coś...
Mam poczucie lekkiego "zawieszenia" - zawieszenia pomiędzy latem i jesienią. Pomiędzy jednym domem i drugim. Pomiędzy zmęczeniem i wyciszeniem. Pomiędzy potrzebą zrobienia czegoś i nie robienia jednocześnie niczego.
W czwartkowy ranek, kiedy od bladego świtu wykładam przed monitorem o języku Dantego drzwi się delikatnie otwierają i zaraz pojawia się głowa Mario. Po cichu jak złodziej robi dwa kroki i stawia mi obok komputera wrzesień w glinianym dzbanuszku - cyklameny, białe róże, liść paproci - wrześniowa kompozycja z własnego ogrodu. Aż mi się lekko na duszy robi. Takie tam niby nic, ale świadomość, że ktoś z samego rana pomyślał o tym jak sprawić nam przyjemność jest jak balsam dla duszy.
I tym wrześniowym balsamem dla duszy i ja mówię Wam spóźnione już lekko dzień dobry!
PRZEDSTAWICIEL to po włosku RAPPRESENTANTE (wym. rappresentante)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze