Ziąb był na Sambuce taki, że aż strach się bać! Ziąb był wszędzie i to przez cały dzień. Nagle jakby sobie jesień listopadową imprezę urządziła tak, że wszystkich dosłownie i w przenośni zmroziło.
Dzień udał nam się pięknie. Wspaniale móc podzielić się mniej popularnymi zakątkami i ciekawostkami z osobami, które chłoną każde słowo i które dzielą się swoją zdumiewającą wiedzą. To było bardzo inspirujące spotkanie. Dziękuję Wam bardzo i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do zobaczenia!
Tymczasem dzień dobry wszystkim w ostatnią w tym roku wrześniową niedzielę. Pogoda zdaje się jest mizerna, ale kto by się tym przejmował! Planów zero, ale właśnie tak czasem lubię. Z zerowych planów rodzą się czasem wielkie rzeczy.
Dzisiejszy tekst to oczywiście jeszcze nie wszystko o wczorajszej Florencji, ale jutro przecież znów się tu spotkamy, prawda?
SZALONY WÓZ czyli CARRO MATTO (wym. karro matto)