Goście, szczęście Mikołaja i plany na nowy tydzień
poniedziałek, lipca 20, 2020
Milin tak pięknie kwitnie, cykady trajkoczą nawet przy kolacji, powoli dojrzewają jeżyny przy Świętej Barbarze, lipiec rozpoczyna trzecią dekadę, a do Domu z Kamienia docierają pierwsi w tym roku letni Goście...
Tak oto zaczął się ostatni w historii sezon turystyczny tego "Domu z Kamienia". Wielu z Was nie może odżałować, że nowe lokum nie będzie miało miejsca dla Gości, ale niestety obecna sytuacja wymogła takie zmiany. Mam jednak nadzieję, że wciąż będziecie do Marradi przybywać, bo poza spaniem pod innym dachem - obiecuję, że będę Was wysyłać w zaprzyjaźnione miłe miejsca nie za miliony - wszystko inne pozostanie bez zmian: wspólna Florencja, wędrowanie po górach czy pizza z Mario.
Tymczasem Goście z sukienkami w walizce, z "Udręką i Ekstazą", szczęśliwie do Domu z Kamienia dotarli, zasiedli przy naszym stole, złapali pierwsze toskańskie słońce na tarasie i już pierwszego wieczora marradyjskich lodów popróbowali. Obsypali nas też podarkami, za co z serca dziękujemy. Ja mam piękny gadżet na nowy Dom z Kamienia, chłopcy lekturę w swoich klimatach. Mikołajowi, kiedy zobaczył okładkę z Samurajem, aż się oczy zaświeciły.
Mikołajowi oczy ze szczęścia świeciły się wczoraj cały dzień...
- Jaki ja jestem szczęśliwy! - Powtarzał jeszcze wieczorem, kiedy już kładł się spać.
Do tego szczęścia w dużej mierze przyczynił się też pewien mail...
Siły powietrzne Ameryki odpowiedziały na Mikołaja zapytanie odnośnie kariery w ich szeregach zapewniając, że nawet jeśli mieszka w Italii i potem studiuje gdzieś w Europie ma pełne szanse zostać u nich pilotem...
Nie wiem jak potoczą się losy Mikołaja, ale mam nadzieję, że zawsze będzie miał w sobie tę przebojowość, ten brak ograniczeń w kwestii marzeń, że nie będzie zaczynał od założenia: niemożliwe, nie uda się, nie dam rady. Oczywiście to nie jest tak, że wystarczy chcieć i sukces gwarantowany, nie wszystko w życiu musi się udać, ale najważniejsze jest to, że jeśli człowiekowi na czymś naprawdę zależy, to trzeba przynajmniej mieć odwagę spróbować.
Przede mną intensywny tydzień. Cieszę się na myśl o jutrzejszej Florencji. Cieszę się z tej "Udręki i Ekstazy" w walizce Gości, bo to będzie zupełnie inne zwiedzanie... Dzień zapowiada się bajecznie!
Dobrego nowego tygodnia!
MOŻLIWOŚCI to po włosku POSSIBILITÀ (wym. possibilita)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze