Wszystkie imprezy świata i zielone masło

środa, czerwca 10, 2020



- A ty miałaś studniówkę? - zapytał Mikołaj i już nawet nie pamiętam z czego wywiązała się ta cała dyskusja, ale miło było tak sobie bajdurzyć o zupełnie innych sprawach niż te, które zaprzątają teraz głowę.
- Nie, nie miałam. Miałam maturę, ale nigdy studniówki. 
- Dlaczego?
- Bo w tym liceum nie było studniówki... Ale byłam kiedyś na studniówce jako osoba towarzysząca.
- Cool!
- Lepsze to niż nic. I tak sobie myślę, że ja mam chyba pecha do imprez. Dwa śluby i ani jednego wieczoru panieńskiego. Dwoje dzieci i żadnego baby shower.
- A co to? 
- Nie pamiętasz, we "Friendsach" było... - wtrącił się Tomek.
- I po co to...
- Po nic. Ale sam fakt, że nigdy nie miałam... Trzydziestki... czterdziestki... żadnych niespodzianek. Nawet osiemnastki fajnej nie miałam. Sama nigdy nie miałam żadnej imprezy niespodzianki, ale ja wiele takich zorganizowałam. Jeśli więc będziecie mieli ochotę wykombinować coś na moją siedemdziesiątkę to śmiało! Impreza niespodzianka, to było zawsze moje marzenie.
- To już nie będzie niespodzianka, jeśli o tym mówisz. 
- Ja tylko mówię jakie jest moje pragnienie, niespodzianka może być zawsze.
- Jak?
- Mikołaś..., o czym marzysz? 
- O podróży na Marsa.
- To wyobraź sobie, że ja nagle zostaję drugą panią Rowling - milionerką i na trzydzieste urodziny kupuję ci bilet "niespodziankę" na Marsa. To, że o tym teraz mówimy, nie znaczy, że kiedyś cię czymś nie zaskoczę.
- Eeeee... - kręci nosem. - Ja na Marsa to chcę bez biletu!
- Że niby na gapę????
- Jako astronauta! 
- Aaaaa... No dobrze. To był tylko przykład. Rozumiesz?
- Tak, tak... Czy masło może być zielone?
- ???? Chyba jak spleśnieje... Choć nie, masło nie pleśnieje. Ono jełczeje... 


- A ja nie lubię imprez - odzywa się nagle Tomek. 

- Ja też nie. Widzisz przecież, że ja się nigdzie nie włóczę. Nawet na "czterdziestolatkę" zbiorową marradyjczyków mojego pokolenia nie pojechałam... Ale chodzi mi o to, że nigdy nikt specjalnie dla mnie niczego nie zorganizował, nic takiego nigdy nie przeżyłam. Byłoby miło...
- Dlaczego? Być w centrum uwagi? Okropne! - zadziwił się Tomek.
- Przez chwilę tylko...
- Ja tam żadnych imprez nie lubię. 
- Moje, kiedy są turyści to już lubisz. 
- Te lubię, bo nikt mi głowy nie zawraca.


Tacy jesteśmy imprezowi! Tak czy inaczej ustaliliśmy, że na moją siedemdziesiątkę (może osiemdziesiątkę) chłopcy zjadą tu z tej Arizony czy innego zakątka świata albo ja pojadę do nich i będę tę swoją imprezę "niespodziankę" miała. 

- Muszę jednak uczciwie przyznać, że zorganizować coś dla mnie byłoby trudno. Mam radar na niespodzianki. Tylko Tomek potrafi być dyskretny i mnie zmylić.
- Przecież ja ci żadnej imprezy nie zorganizowałem. 
- Imprezy nie, ale ty jesteś bardzo dyplomatyczny, dyskretny i umiesz zachowywać się naturalnie. Mikołaj jak coś kombinuje to mało nie pęknie.
- Pusia, to jak to jest z tym masłem? Może być zielone?


Przy kolacji Mikołaj ogłosił, że o 20.30 ma jeszcze jakąś lekcję. To znaczy jak się potem okazało - nie zwykłą lekcję tylko raczej spotkanie w kwestii końcowej "recity". Ponieważ to wyjątkowy rocznik, bo trzecia klasa, czyli dzieciaki wyruszają już z Marradi do większego świata, żal wszystkim było tego ich występu, tyle miesięcy prób, przygotowań. W tym wypadku rzeczywiście można powiedzieć "to se ne vrati". Dlatego właśnie próbują nauczyciele coś zorganizować, że może ich nagrać, może niech profesjonaliści zrobią z tego film, który zostanie dla potomnych... Zobaczymy. W tej koronawirusowej ciszy przechodzi też na emeryturę jeden z ukochanych nauczycieli marradyjskich dzieciaków - profesor od muzyki. 



Coraz więcej pomidorów na gałązkach, kwitną bakłażany, czekamy na pierwsze ogórki, które rosną w czerwcowych deszczach i w końcu zaczyna kwitnąć też lawenda - motyli i pszczeli raj. Dobrego dnia!

MASŁO to po włosku BURRO 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

7 komentarze

  1. życzę Wam, żebyście się doczekali nie tylko ogródków, ale też ogórków!!
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To oczywiście przejęzyczenie z mojej strony, co świadczy o tym jak moja głowa jest zmęczona:(

      Usuń
  2. ale za to jakie dowcipne! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Cię Kasiu rozumię, co do tej niespodzianki.
    Ja także nie jestem typem imprezowicza, na Sylwestra nie chodzę, a urodzinowy tort piekę sobie sama (innym domownikom także), ale wiem, że to jest męczące i tak chciałoby się, żeby ktoś o człowieku pomyślał i czymś go zaskoczył ...
    Myślałam, że na moje "okrągłe" urodziny wyjadę gdzieś, ale chyba nic z tego nie będzie. Poza tym mamy pod opieką odziedziczone dwa wspaniałe koty, które komplikują nam nasze wojaże.
    Tak więc, jak widzisz, to nie tylko u Ciebie tak krucho z niespodziankami ...
    Życzę Ci, żeby niespodzianki, które ześle Ci los były tylko miłe i sympatyczne ....
    Pozdrawiam Was serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza trzymam kciuki za dobre niespodzianki i dla Ciebie!:)

      Usuń
  4. Jak to nie ma zielonego masła??? Ja robiłam: szpinakowe, koperkowe, szałwiowe, melisowe. Pozdrawiam. Hanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Fakt! Sama robiłam:) Ale poszłam myśleniem w kierunku zgnilizny nie wiedzieć czemu:)

      Usuń