Toliboski - pilot - astronauta przed wielką próbą
wtorek, czerwca 23, 2020
- Ja będę zawsze twoim Toliboskim - oświadcza pewnego dnia Mikołaj.
- Kiedyś będziesz Toliboskim dla innej kobiety.
- Nie! Nie będę.
- Będziesz. Takie jest życie. Moim Toliboskim jesteś tylko przez krótką, chłopięcą chwilę.
Mikołaj prycha coś pod nosem.
- Ale bądź zawsze takim wspaniałym Toliboskim! Bądź mężczyzną, który wie jak kobietę kochać, szanować i obsypywać kwiatami.
- Mhm...
- Mam tylko nadzieję, że kiedyś jakaś kobieta doceni jaki skarb znalazła. Nie zmieniaj się! Bądź zawsze taki dobry...
- Zawsze będę Toliboskim...
***
- Właśnie napisałem maila do Air Force Academy - oświadcza tak naturalnym tonem, jakby chodziło o to, że właśnie... nie wiem... zamówił buty na Zalando.
- Jak? Gdzie? Ale jak?
- Normalnie. Napisałem z zapytaniem jakie są wymagania, żeby być przyjętym na akademię.
- ...
Mikołaj bierze coś z lodówki i znów znika w pokoju, a ja jeszcze przez kilka minut próbuję odzyskać mowę. I to nie chodzi o to całe lotnictwo, czy on będzie pilotem, astronautą czy kim tam chce.
Najbardziej w tym wszystkim zaskoczyła mnie lekkość, swoboda, brak kajdan, które ja sama staram się zrzucić przez całe życie, powiedziałabym nawet delikatna dezynwoltura w podejściu do własnych marzeń i planów.
Mikołaj od kilku lat z przerwami na inne wizje przyszłości opowiada o chęci zostania "lotnikiem". Ale nie jakimś tam zwykłym pilotem. W myśl zasady - jak kochać to księcia, jak kraść to miliony, jak być pilotem to american air force - tak sobie właśnie wymarzył, ale to air force to też tylko szczebelek w drodze do... NASA. I by rozwiać różne wątpliwości - niepewności usiadł i sobie tego maila napisał.
Przecież ja w jego wieku...
Co tam w jego wieku! Ja teraz jak mam gdzieś napisać, zadzwonić, poprosić o coś to się muszę mentalnie przygotować, zebrać w sobie, już nawet nie mówię, że ja coś po angielsku miałabym pisać... Co to to nie!!! Kiedy byłam mała miałam marzenia i owszem, ale w głowie zawsze kołatała się myśl: jesteś za słaba, nie dasz rady, to nie dla ciebie...
Boże! Jak dobrze, że to moje dziecko nie odziedziczyło po mnie (mam nadzieję!) - wybaczcie niecenzuralne określenie - bycia "d...ą wołową". Jak dobrze, że nie stawia sobie ograniczeń! Jak dobrze, że tyle w nim śmiałości, otwartości. Jak dobrze, że ma marzenia!
SpaceX, NASA - na te hasła Mikołajowi oczy się świecą. Co przyniesie życie - czas pokaże. Zrobię wszystko, by chłopcy nigdy nie stracili odwagi w sięganiu po własne marzenia. To pasja i marzenia nadają życiu smak.
Jeszcze raz powtórzę za Modiglianim, jedna z myśli przewodnich, która towarzyszy mi od lat i którą przekazuję chłopcom:
MOIM PRAWDZIWYM OBOWIĄZKIEM JEST OCALIĆ WŁASNE MARZENIA.
Mikołaj jeszcze śpi dziecięcym beztroskim snem, ale już za cztery godziny usiądzie przed komputerem, by zmierzyć się ze swoim pierwszym w życiu poważnym egzaminem! Poprosimy o kciuki!
POWODZENIA AMORE MIO!
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
10 komentarze
Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńBrawa i kciuki dla Mikołaja!
OdpowiedzUsuńA my, uczmy się od naszych dzieci🙂
Dziękujemy! Tak dokładnie:) Uczmy się...
UsuńKciuki zaciśnięte :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji polecę Mikołajowi śledzenie fejsbukowego kanału Karola Wójcickiego "Z głową w gwiazdach". To pasjonat, pracownik CNK w Warszawie, niezwykły szalony naukowiec, z równie szaloną fryzurą, który w niezwykle przystępny sposób opowiada o kosmosie, starlinkach, SpaceX, zaćmieniach itd, itp. Ciągle ma jakieś transmisje na żywo, wsiada w auto i jedzie 900 przed siebie gdzieś , gdzie 'lepiej widać'.
Pozdrawiam AnetaG
Dziękuję! Przekażę:)
UsuńZaciśnięte, pozdrawiam ze slonecznego Szczecina Ela
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
UsuńTo już jest zupełnie inne pokolenie. Szczęsliwe , bo bez tego typu strachów i kompleksów. I to jest cudowne. My to zawsze pełne wątpliwości i każda , najprostrza sprawa to stres. Ogromną role odgrywa miejsce zamieszkania i wychowanie. Tu akurat wielkie szczęście mają Twoi chłopcy Kasiu ! Maria
OdpowiedzUsuńOj tak ... zupełnie inne pokolenie i też zastanawiam się w przypadku moich chłopców co tu odegrało rolę. Uściski!
Usuń