Jeśli pociąg nie przyjedzie...

niedziela, maja 24, 2020


Jaśmin pachniał tak zniewalająco, że pod pretekstem fotografowania krzewów stałam przy nich i stałam i nasycić się zapachem białych, majowych kwiatów nie mogłam. Popołudniowe wyjście prawie "w góry", nie było tym, czym planowana Florencja, ale było przecudowne tak czy inaczej. Po latach nauczyłam się mieć cierpliwość i nie "napinać" w kwestiach, na które nie mam wpływu. Wiem, że część z Was była rozczarowana, bo na social media zamiast zapierającej dech relacji spod Duomo pojawiła się tylko moja buzia trajkocząca radośnie z biforkowego spaceru. Pewnych rzeczy nie przeskoczę, nie przefrunę, muru głową nie przebiję. Nie było pociągu to nie było. 

Nie ma sensu rwać włosów z głowy, do tego akurat znalazłabym kilka innych bardziej adekwatnych powodów. 

Ponieważ z tymi pociągami to kiepska sprawa, nie jest zatem powiedziane, że dziś ta wyprawa mi się uda. Teoretycznie pociąg o 9.00 powinien być, ale czy będzie, to się dowiem jak przyjedzie. Pociągiem o 6.40 (który był na pewno) nie pojechałam tylko dlatego, że jedyny pociąg powrotny jest bardzo późno. Mimo mojej wielkiej tęsknoty za Florencją nie miałabym siły na miasto od bladego świtu do wieczora. Może ktoś z innym budżetem, w południe zatrzymałby się na dłuższa obiadową pauzę w jakimś miłym lokaliku i dzień nie musiałby być męczący, ale ja to wiadomo - zazwyczaj opcja kanapki w plecaku. No nic...  


 Wczoraj był w Italii rocznicowy dzień. We Florencji na Piazza della Signoria upamiętniono rocznicę śmierci Savonaroli, który właśnie 23 maja został najpierw powieszony, a potem spalony. Jego prochy natomiast zostały wrzucone do Arno, tak by nie zachowała się po nim żadna "pamiątka", z której ludzie mogliby uczynić relikwię. Trochę więcej pisałam o Savonaroli przy innych okazjach i oczywiście w moich SEKRETACH

Drugą osobą, której rocznica śmierci przypadała właśnie wczoraj był Giovanni Falcone. Sędzia, który stał się legendą w walce z mafią sycylijską i też z jej rąk ostatecznie zginął w jednym z najbardziej bezwględnych zamachów świata. Wolny czas i "niepojechanie" do Florencji wykorzystałam między innymi na to, by zagłębić się bardziej w tamtą historię.  


No dobrze... Teraz chyba czas już na mnie, żeby się "ogarnąć" i iść na stację w nadziei, że pociąg przyjedzie. A jeśli nie przyjedzie... Dzień w Biforco będzie cudny tak czy inaczej. Bo to jaki będzie dzień zależy przecież w dużej mierze od nas samych. Jest tyle ścieżek do przejścia, tyle pustych stron do zapisania, głowa spragniona lenistwa, skóra słońca, tyle książek do przeczytania, a gazety Stelli pełne przepisów do wypróbowania.

Mam naprawdę całkiem sporo pomysłów na udaną niedzielę, Florencja jest tylko jednym z nich. 
DOBREGO DNIA!

ROZKŁAD POCIĄGÓW to po włosku ORARIO DEI TRENI (wym. orario dei treni)


sukienka: www.madame.com.pl  


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Bardzo mi się podoba stwierdzenie "pociag nie przeyjechał, to trudno. Będzie następny". Tak pasuje do wielu sytuacji. Można tym stwierdzniem zareagować na wiele zyciowych sytuacji ;)

    OdpowiedzUsuń