Plan B

piątek, kwietnia 03, 2020


- Jak mi plan A. nie wypali, to mam plan B.  - oświadczył zdecydowanym tonem Mikołaj.
- Czyli?
- Wyruszę w świat. Przejdę Chiny, Mongolię, Wietnam... - tu wyłożył całą trasę swojej przyszłej wędrówki i muszę przyznać, że jak na swój wiek i "plan B", trasa była bardzo dobrze przemyślana i opracowana.
- Ciekawy pomysł! 
- Ile zajmie mi okrążenie świata?
- Nie mam zielonego pojęcia. To zależy od tego, jak chcesz wędrować. Na przykład szlak Italia, na który ja się za kilka lat szykuję, to zdaje się ponad 7.000 km i minimum jakie trzeba liczyć to dziewięć miesięcy, choć realnie pewnie dwa razy tyle, bo nie możesz wędrować non stop, poza tym jaki to ma sens? Cały urok polega na zatrzymywaniu się w nowych miejscach i poznawanie ich. Słuchaj... A tak w ogóle to jaki jest plan A.?  
- Dzieci, rodzinna i jeszcze coś. 
Odnośnie planu A. Mikołaj okazał się bardzo tajemniczy i oszczędny w słowach. Nie dowiedziałam się czym jest COŚ.

***
- Zostaw teraz Tolkiena po polsku, poczytaj coś po włosku w ramach przygotowań do egzaminu - zwróciłam Mikołajowi uwagę w jeden z minionych wieczorów.
- Ale co? Nic nie ma...
- Na górze biblioteczka pęka w szwach!
Skrzywił nos i zmarszczył czoło. Poleciliśmy mu z Tomkiem Ammanitiego "Non ho paura". Przeczytał, a raczej zmęczył, ale ku naszemu zaskoczeniu ani trochę nie był zachwycony.
Zaproponowałam więc coś, co już zna i lubi typu Harry Potter, potem próbowałam z sycylijskimi kryminałami, ale Mikołaj niezmiennie wszystkie propozycje odrzucał. Obydwoje przeglądaliśmy półka po półce moich obfitych zbiorów, ale nic nie zaciekawiło Pana Kapryśnego. 
Aż w końcu:
- Mam! - zawołał z entuzjazmem wyciągając niewielką książeczkę. - To chętnie przeczytam!
- Co to? 
- Voltaire! 
- Zwariowałeś? Co dokładnie?
- "Candido". 

Mieliśmy znaleźć Mikołajowi coś wciągającego i lekkiego. Przy całym moim uwielbieniu dla literatury, Voltaire... może niekoniecznie. Ale za Mikołajem nikt nie trafi. Jest zachwycony. 

Dziś rano:
- Wiesz jakie to super! I tak bardzo do mnie pasuje i to przede wszystkim jest to, co mnie interesuje. 
Okazuje się, że nie do końca znam własne dziecko. 

Coś zjadło już pół dnia, więc tu się zatrzymam i o tym jakie zabawy uprzyjemniały nam czwartkowe popołudnie opowiem Wam już jutro!
Tymczasem dobrego weekendu.

PLAN B - PIANO B (wym. piano bi)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze