O florenckich sekretach jeszcze słów kilka i nowy dokument na pulpit!
piątek, kwietnia 17, 2020
Wiadomość o ukazaniu się e-booka na internetowych półkach zaskoczyła mnie zaraz po czwartkowych lekcjach. Do porannego artykułu dodałam więc tylko kilka całkiem spontanicznych słów, a w głowie kręciło mi się już cały dzień. Zasypaliście mnie lawiną wiadomości, komentarzy, udostępnialiście, gratulowaliście, podawaliście dalej, za co jestem Wam ogromnie wdzięczna. Pierwsze koty za płoty!
Wieczorem usiadłam i próbowałam ochłonąć od nadmiaru wrażeń.
- Pusia idź spać - powiedział Tomek - masz takie zmęczone oczy!
Siedziałam do późna. Pod skórę zakradła się w końcu niepewność, jak ta moja Florencja zostanie przez Czytelników odebrana.
Dałam z siebie wszystko. "Sekrety Florencji" napisane zostały z miłością i z miłości. To jest taki mój prywatny hołd dla tego najpiękniejszego miasta świata, czasem tak niesprawiedliwie ocenianego przez turystów. Oczywiście nie jestem ani literatem, ani historykiem sztuki - jestem tylko, a może AŻ wielką Florencji przyjaciółką, wielbicielką, sąsiadką... Znam ją sto razy lepiej niż dawniej Warszawę, w której się przecież urodziłam i przeżyłam ponad 30 lat.
"Sekrety Florencji" to kilka lat poznawania, fotografowania, zagłębiania się w historie, legendy, ciekawostki. To całe miesiące ubierania tego wszystkiego w słowa. To w końcu długie tygodnie układania wszystkiego w całość, wybierania zdjęć, poprawek i zmian.
Wczoraj wieczorem miałam ochotę wędrować uliczkami po drugiej stronie Arno - mimo zmęczonych oczu chciałam kontynuować prace nad drugą częścią florenckich opowieści, ale jakoś tak przypadkiem otworzyło mi się zdjęcie z Gamognią na pierwszym planie, z zielenią gór i zaraz pomyślałam, że chyba teraz czas na Mugello, że nadszedł czas, by zdradzić sekrety ziem Dantego. Florencja musi poczekać, aż znów wypuszczą nas z domów...
I tak w czwartkowy wieczór otworzyłam nowy dokument pod roboczym tytułem i zaczęłam układać konspekt.
Tymczasem w ogródku zadyndały na gałązkach pierwsze mini poziomki, gęsi pod oknem dalej domagają się resztek chleba, a moja szafa wypełniła się nowymi sukienkami!
Ale o sukienkach i pomyśle Pani Basi opowiem Wam już jutro!
Dobrego weekendu!
Link Sekretów Florencji znajdziecie zawsze w zakładce "e-booki".
UDOSTĘPNIAĆ to po włosku CONDIVIDERE (wym. kondiwidere)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
6 komentarze
Jaka piękna sukienka ! maria
OdpowiedzUsuńDziękuję:) O sukienkach dziś napiszę więcej :)
UsuńKasiu, z ogromną przyjemnością wybiorę się z Tobą na spacer uliczkami po drugiej stronie Arno...nie mogę się doczekać, kiedy już zacznę czytać.
OdpowiedzUsuńWielkie Gratki dla Ciebie!!! Brawo Ty!!!
Dziękuję Ci Kasiu :)
K. / Ci conosciamo gia da due mesi ;)/
To ja Ci dziękuję moja Niezwykła Kobieto!:) Brava! :)))))) A lunedi!
UsuńGratulacje!!! Kasia praska.
OdpowiedzUsuńPS. Kasiu, a nie pomyslalas, ze jak zachecisz kogos do odwiedzenia Florencji, a nie bedzie mozna bardzo bardzo dlugo i co wtedy?!
Tego nie wie nikt, ale przynajmniej w ten sposób można mieć namiastkę podróży:)
Usuń