Inne wcielenia

piątek, kwietnia 10, 2020

dom z Kamienia blog, biforco 2020

- A zgadnij gdzie ja chciałbym żyć, gdybym miał możliwość urodzić się w innych czasach i w innym miejscu? - Zapytał Mikołaj pucując talerze po kolacji.
- Wiadomo! Przecież ty Wikingiem jesteś! 
- I?
- Jeszcze gdzieś? 
- Podaj trzy miejsca i czasy. 
- Na pewno jakiś wojownik. Włochy, Rzymianin?
- Nieee...
- To nie wiem. 
Mikołaj mówił o jakiś krucjatach, a potem o samurajach i jeszcze o husarii. Krótko mówiąc, niezależnie od czasów i miejsc, wojownicza dusza grała w nim pierwsze skrzypce.

- A ja? - zapytałam zaraz.
- Ty to wiadomo. Włochy.
- Ale jakie czasy.
- Cinquecento? Seicento? (XVI, XVII wiek)
- Nie... Chciałabym się w te czasy przenieść na chwilę, ale żyć...
- Aaaa wiem - wtrącił się Tomek - lata pięćdziesiąte? Sześćdziesiąte? 
- Właśnie. Ja się powinnam urodzić w Italii lat sześćdziesiątych. Najlepiej we Florencji. 

- A ja w takim razie? - zapytał Tomek.
- Ty to ja kompletnie nie mam pojęcia... 
- Bo ja nigdy o tym nie mówię. 
- Jakiś romantyzm, początki odkryć naukowych, a może miniony wiek i USA?
- Chciałbym być kowbojem na początku minionego stulecia...
- Ty kowbojem? - obydwoje z Mikołajem oczy wytrzeszczyliśmy. 
- Tak, a co w tym dziwnego?
- Nie wiem, ale jakoś taki statyczny jesteś, a kowboj to gnał to bydło i gnał... 
- No tak... I jeszcze konie do tego.
- A ty przecież masz przykre doświadczenie z końmi. 
- Wiem, ale chciałbym być kowbojem i już.

Roztaczaliśmy wizje różnych żyć, różnych wcieleń przez dłuższy czas. 
- Ja to najbardziej "średniowiecz" lubię ("średniowiecz" to pamiątka po jednym z kabaretów) - tu Mikołaj wykonał gest, jakby wyciągał miecz z pochwy i śmignął nim w powietrzu. 
- Masz rację, ja do średniowiecza chciałabym przeskoczyć, ale tylko na chwilę. Wyobraźcie sobie, że maszeruję sobie po tych moich Apeninach, a tu nagle kogoś w czerwonym kubraku spotykam.
- Kogo? - zdziwił się Mikołaj.
- Czerwonego Kapturka - Tomek lubi okraszać wypowiedzi sarkazmem.
- Serio?? - zdziwił się brat - Czerwonego Kapturka?? Po co?
- Świętego Mikołaja! - dodałam od siebie.
- ????
- Pomyśl... Nie tylko Czerwony Kapturek i Święty Mikołaj chodzą na czerwono przyodziani.
- Aaaaa Dante!!!
Kurtyna.


Dzień dobry w piątek. Nowy dzień na start i niech to będzie dobry dzień! Na mnie jak zwykle już czas...

WCIELENIE to po włosku INCARNAZIONE (wym. inkarnacjone)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

4 komentarze

  1. Taaa... Lata 50-te, szczególnie ze względu na modę. Rozmarzyłam się ;-)
    Pozdrawiam serdecznie
    P.s. A rzeczywiście, przy okazji Mikołaja, samuraj przemknął mi przez głowę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, do Tomka pasuje mi Marco Polo. Pozdrawiam. Hanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przytaknął na dobrą myśl, ale zaraz dodał - jednak kowboj:)

      Usuń