Zacznijmy zielenią...
piątek, marca 27, 2020
Zacznijmy od zdjęcia.
Ja wiem, że nie jest aktualne, ani nie ma nic wspólnego z obecnym krajobrazem za oknem.
Dziś zdaje się fantasmagorią, fatamorganą, czystą fantazją, reliktem przeszłości.
Ale to zdjęcie na dzień dobry, to mówiąc krótko instynkt samozachowawczy!
Jeśli pokażę Wam teraz krajobraz za oknem, nawet jeśli ten przeklęty "biały puch" zmył już prawie do końca marcowy deszcz, to czy komuś zrobi się lepiej? A jeśli jeszcze dodam, że wykres Protezione Civile nowych zachorowań znów poszybował w górę, czy ktoś poczuje się podbudowany?
Wątpię...
A zatem odczarowuję i proponuję pozostać dziś przy tym szalenie zielonym zdjęciu, które zrobiłam trzy, a może cztery lata temu, sama już dokładnie nie pamiętam, ale było to jeszcze w czasach, gdy świat ułożony był według starego porządku i miłościwie panowała w nim wiosna...
Królestwo za stary porządek! Królestwo za wiosnę!
- Jeszcze jedna kromka i koniec! - zarządziłam. - Zjedliście prawie cały chleb, który dopiero co upiekłam!
- Trzeba było zrobić duży bochen!
- To BYŁ duży bochen...
- Jeszcze jedna kromka?
Dziś piątek, czyli czas na zakupy. Tak sobie teraz zaplanowałam - dwa razy w tygodniu, nie częściej, nawet jeśli przyniesienie na własnych ramionach zapasów na kilka dni dla trzech osób, to nie lada wyzwanie. Znów muszę strategicznie zaplanować menu na cały przyszły tydzień.
Ostatnio zapytałam chłopców czego najbardziej im teraz brakuje i co - gdyby mogli wybrać tylko jedną rzecz - chcieliby z "poprzedniego życia". Tomek bez zastanowienia powiedział, że wystarczyłaby mu możliwość wychodzenia co jakiś czas na spacer, bo prawdę mówiąc obecna sytuacja bardzo mu odpowiada. Podobnie odpowiedział Mikołaj, ale jemu nie wystarczał zwykły spacer, on chciałby znów wsiąść na rower i poszaleć po okolicy.
A co ja bym chciała - to przecież wiadomo, żadna to tajemnica ani nowość. Ja chciałabym znów wyruszyć w góry. Chciałabym wrócić na szlak... Łudzę się, że w końcu sytuacja zacznie się stabilizować i choć lokalne wyjścia w odosobnienie zostaną przywrócone. Łudzę się...
Dobrego weekendu! Niech nam będzie już zielono, przynajmniej w duszy!
Dobrego weekendu! Niech nam będzie już zielono, przynajmniej w duszy!
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
CUDOWNA zieleń !!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe myśli.
Cudowne inspiracje.
A.
grazie:)
UsuńTrzymajcie się i wytrwałości! A zieleń piękna i podnosząca na duchu. Dziś w akcie solidarności zrobię na obiad albo deser coś z Twoich genialnych przepisów :)
OdpowiedzUsuń