Trochę aktualności przyrodniczo życiowych
czwartek, marca 05, 2020
Największym środowym zaskoczeniem był zdecydowanie pierwszy kwiatuszek poziomki w przydomowym ogródku! Nieco wymizerowany trwającym niemal nieprzerwanie przez cztery dni deszczem, ale jednak poziomkowy kwiatuszek jak się patrzy!
Deszcz przestał padać w południe. Punktualnie tak, jak trąbiły prognozy i dokładnie wtedy, kiedy wracaliśmy z Tomkiem z codziennych zakupów. To wprawdzie jeszcze nie koniec zawirowań pogodowych, jeszcze przez kilka dni musimy uzbroić się w cierpliwość i znieść "bylejakość" aury, ale od następnego tygodnia podobno wiosna na całego. I tak sobie myślę, że jeśli deszcz tak dobrze zrobił roślinom, bo niemal wszystkie gałązki obsypały się mini pączkami, to teraz tylko trochę słońca i wszystko eksploduje nowym życiem.
W środowe popołudnie wypogodziło się na dobre, więc zostawiłam wszystkie fachowe artykuły, podkasty, korespondencję z wydawnictwami, wzięłam Nikona i poszłam na spacer. Przy drodze do Pianorosso białych fiołków było jeszcze więcej, klasycznych fioletowych to w ogóle całe dywany. Chmury powoli rozstępowały się odsłaniając kolejne szczyty Apeninów. Asfaltowa wstążeczka w dole doliny wciąż jeszcze lśniła od deszczu i z tej wysokości wydawało się jakby przez dolinę płynęła nie jedna, a dwie rzeki.
Najmniejszym natomiast środowym zaskoczeniem był fakt, że włoski rząd postanowił ostatecznie zamknąć do 15 marca wszystkie placówki oświatowe od żłobków po uniwersytety. To przywróciło Mikołajowi wiarę w pogląd, że jednak jest sprawiedliwość na świecie.
Chłopcy mają więc nieplanowane wakacje, co dla mnie też jest oddechem, bo zamiast wstawać o 4.30 wstaję godzinę później, a rano godzina snu więcej to... ho ho!! Niektórzy rodzice załamali wczoraj ręce, ale ja od zawsze z tego drugiego obozu i cieszę się na więcej czasu razem. Tomek był na początku lekko przejęty czy rok w ogóle będzie zaliczony, ale zaraz sprawdziliśmy kruczki prawne i do tego potrzeba jest 200 dni, a tyle to już jest.
Poza tym w kwestii wirusa zaręczam Wam - bo niektórzy piszą i pytają na przykład czy zrobiłam zapasy - mamy się dobrze, w Marradi żadnej paniki nie ma, w maseczkach nikt nie chodzi, a sklepy pełne są towaru. Mało tego wczoraj przywieźli pierwsze wielkanocne baby - "Colomby"!
Dziś kolejny bardzo intensywny lekcyjnie dzień, ale mam nadzieję, że choć chwilę na spacer uda mi się wyszarpać. Chłopcy poprosili też o jakieś słodkości, więc muszę się naprawdę "efektywnie" zorganizować. Jeszcze papier jeden czeka na wypełnienie i doniesienie do gminy i kilka innych drobiazgów, ale wszystko powoli, po włosku, bez furii i pośpiechu. Krok po kroku...
DOBREGO DNIA!
WYPEŁNIAĆ to po włosku COMPILARE
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze