Pierwszy tydzień kwarantanny
poniedziałek, marca 16, 2020
I tak oto mamy kolejny marcowy poniedziałek, po pięknej i jakże cichej marcowej niedzieli. W takie niedziele zwykle jeździliśmy nad morze, na pierwsze opalanie, na piknikowanie...
Tak bardzo brak mi "tamtego" życia.
Teraz nie ruszamy się poza nasz taras. Dobrze, że w ogóle jest taras i ten skromniutki skrawek ogródka, który - nawiasem mówiąc - chyba nigdy wcześniej nie był przekopany i odchwaszczony tak dokładnie.
Kolejny marcowy poniedziałek, a tym samym tydzień kwarantanny za nami. Liczby niechciane wciąż rosną, ale tak niestety będzie jeszcze przez kilka dni. Trzeba uzbroić się w cierpliwość. Z utęsknieniem czekam na efekt #iorestoacasa i tylko zła jestem na tych, którzy nie bardzo do serca wzięli sobie nakaz z ostatniego dekretu. Nawet ja - włóczęga jakich mało odmawiam sobie spacerów. Tymczasem na filmikach z parku Cascine we Florencji czy w Rzymie, widać całe rodziny, biegaczy, osoby z psami... Zawsze musi znaleźć się ktoś, kto nie zrozumie. Była mowa, że gdzieś na uboczu samotny spacer, a nie znów na "kupie".
Przed nami bardzo ciepły tydzień, w Romanii kwitną na różowo sady owocowe i tak mi żal, że w tym roku nie będzie mi dane się nimi cieszyć. Będą sobie kwitły bez moich podziwów, bez moich zachwytów, będą kwitły tak czy inaczej.
Patrząc w górę rzeki widać pierwszą nieśmiałą zieleń. Ta jej nieśmiałość ulatuje z każdym dniem. Przy takim słońcu za tydzień będzie już całkiem zielono. To dobrze, bo sam widok zieleni daje nadzieję. W moim ogródku odbiła rukola, oregano i natka, a tulipanów naliczyłam 17. Człowiek w kwarantannie robi dziwne rzeczy...
Poniedziałek na start, poniedziałek na szczęście pełen lekcji, więc mniej czasu na rozmyślanie nad trudną sytuacją. Muszę zrobić sobie maseczkę, jestem chyba jedną z ostatnich w miasteczku, która na zakupy chodzi "nieuzbrojona". Stary biustonosz będzie jak znalazł!
Gdybyście szukali kulinarnych inspiracji zerknijcie do kuchni! Tomek słusznie zarządził, żeby darować sobie teraz mięso, bo rzeczywiście ruchu dużo mniej, więc... Jasna sprawa.
Ale rozpieszczamy się kulinarnie - przynajmniej tyle...
DOBREGO DNIA!
DZIWNE RZECZY - LE COSE STRANE (wym. le koze strane)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze