Godzina policyjna
środa, marca 11, 2020
W Marradi niby prawie wszystko takie samo, a jednak wszystko inaczej. Na sklepowych drzwiach wiszą kartki, by zachować między sobą dystans i wchodzić maksymalnie po trzy osoby - stoimy więc w kolejce i patrzymy po sobie, jeden na drugiego, zmieszani, próbujemy żartować, by żartem i śmiechem dodać sobie animuszu, ale jakoś tak smutno, tak dziwnie, nieswojo ...
Potem w markecie w sumie całkiem normalnie, nawet prawie wszystko jest na półkach i makarony i papier toaletowy i mydło, tylko jogurtu waniliowego nie było dla Mikołaja...
Przed barem biforkowym namiastka zwykłego ruchu, tu i tam ktoś się snuje, ale nie ma już rankiem starszych pań na przystanku, nie ma emerytów oblepiających swoje ławeczki. Przycichł codzienny gwar, który tak uwielbiam. Samochodów też jakby mniej, a warkotu motorów już wcale nie słychać, żeby przejechać z gminy do gminy trzeba najpierw uzyskać certyfikat.
Wieczorem, to już kompletnie jak godzina policyjna. Ani żywej duszy, bary zamknięte, życie toczy się w domach.
- Czy to jak w peerelu godzina policyjna? - pyta podekscytowany Mikołaj.
- Trochę tak.
Pewnie cieszy się w duchu, że teraz nie tylko matka może opowiadać o "dziwnych czasach" z dzieciństwa, teraz i on dla potomnych będzie miał w zanadrzu historie jak z filmu.
Brakuje mi normalności. Brakuje wstawania czarnym świtem i picia kawy z Tomkiem, odprowadzania go potem wzrokiem aż zniknie za mostem, brakuje mi nowości ze szkolnych ławek, naszego zwykłego codziennego rytmu, brakuje mi moich florenckich wypraw, brakuje swobody... Mam nadzieję, że tak jak w Codogno zadziałała kwarantanna - wczoraj nie odnotowano żadnego nowego zachorowania - tak za dwa tygodnie i w całych Włoszech sytuacja zacznie się stabilizować, ważne tylko, żeby do pozostania w domu wszyscy podeszli tak samo na poważnie.
W tym wszystkim pogoda jest piękna. Dobrze, że mamy taras, dobrze, że Mario ma większy ogród. Glicine puchnie, a nieśmiała zieleń pojawia się na gałązkach drzew. Mikołaj w ramach aktywności fizycznych przekopał wczoraj cały ogródek.
DOBREGO DNIA
GODZINA POLICYJNA - COPRIFUOCO (wym. koprifuoko)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
4 komentarze
Szkoda, że ta zaraza jednak pochłonie ofiary ( już niepotrzebnie tyle osób odeszło za wcześnie) i nie wszyscy będą wspominać tej :godziny policyjnej". Zyczę hartu i zdrowia w tych uyrudnionych warunkach :)
OdpowiedzUsuńJest s1zans, że niedługo w Polsce będzie podobnie :/
OdpowiedzUsuńMiłego
Czeko
No i doszło do tego, właśnie w Polsce zamknięto szkoły, przedszkola, żłobki uczelnie, placówki kultury, muzea, kina. Staram się nie panikować zwłaszcza, że u nas w Zielonej Górze narazie jest tylko jeden upubliczniony przypadek chorego ale jednak wysłałam narzeczonego na większe zakupy żeby nie robić ich codziennie i sama od wtorku przestaję pracować- jestem w ciąży i wolę zminimalizować ryzyko zarażenia się od kogoś. Codziennie czekam na nowy wpis u Pani bo to zawsze oderwanie ponurych myśli a wiedza, że u was jeszcze jest wszystko ok jakoś mnie nastraja trochę bardziej pozytywnie. Pozdrawiam w ciężkim dla nas wszystkich czasie, Karolina
OdpowiedzUsuńSmutne to wszystko 😥 pozdrawiam
OdpowiedzUsuń