Bolońsko i domowo - wakacje "zimowych" Gości
środa, lutego 19, 2020
Na środku kaplicy San Domenico w kościele pod tym samym wezwaniem ustawiona została arka, która jest jednocześnie miejscem pochówku świętego. Arka San Domenico to prawdziwe dzieło sztuki, misterna koronkowa, "dzierganina" w marmurze, przed którą nikt nie pozostaje obojętny. Majstersztyk, do powstania którego przyczyniło się kilku wielkich artystów - między innymi Arnolfo di Cambio, Nicola Pisano, Michelangelo oraz Niccolò da Bari. Ten ostatni znany jest bardziej jako Niccolò dell'Arca, a przydomek ten zyskał właśnie dzięki wykończeniu sarkofagu świętego Dominika. Jego najważniejszym i najbardziej spektakularnym dziełem jest słynne bolońskie Compianto, moim skromnym, laickim zdaniem jedno z najbardziej poruszających dzieł sztuki, jakie stworzyły ludzkie ręce.
Bardzo mi zależało, by A. zobaczyła targane emocjami figury, ciekawa byłam jej opinii, ciekawa byłam czy poczuje to, co ja za każdym razem, kiedy patrzę na twarz Magdaleny.
Boloński dzień choć nieco mglisty, bez krztyny słońca minął nam miło i przyjemnie. Nie udało mi się wprawdzie zaprowadzić A. do San Francesco, bo żeby zobaczyć wszystko co się chce, dnia jednego zawsze będzie za mało. Wierzę jednak, że co się odwlecze... i tak dalej. Mam nadzieję, że to nie był nasz ostatni boloński spacer, tym bardziej, że A. Bolonię już latem polubiła od pierwszego wejrzenia.
Boloński dzień zakończył się przy stole w Domu z Kamienia. Mario wpadł na chwilę przywitać się z tymi "wariatami", którzy pod górskimi wodospadami kilka lat temu zażywali kąpieli. Mario ma kłopot, żeby spamiętać wszystkie twarze, jakie przewijają się przez nasze salony i żeby kogoś na dobre zapamiętał, ten ktoś zdecydowanie czymś musi się wsławić. Rodzinna brygada A. wsławiła się - a jakże - i na zawsze w głowie Mario zyskała przydomek "morsy".
Dziś wieczorem w planach obiecane pieczenie pizzy, jutro kolejna próba uwiedzenia A. Florencją. Dni mijają intensywnie, migdałowce, dzikie śliwki i magnolie zaczynają kwitnąć. Zima chyba jednak ... Cicho sza!
WARIACI to po włosku PAZZI lub MATTI (wym. pacc-i - bez zmiękczenia / matti)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze