Dwa i pół niedzielnego wałkonia
poniedziałek, stycznia 20, 2020
Chłopcy przez cały dzień nie wyszli nawet z piżam... O! Taka to była ekscytująca niedziela. Powiedziałabym o nas - trzy modelowe wałkonie, ale ja to w sumie coś tam zrobiłam, więc powiedzmy - dwa wałkonie i jeden tak "na pół etatu".
Tomek dalej pisał swój średniowieczny epos, Mikołaj z Drużyną Pierścienia doszedł do Lorien, a ja na zmianę wyżywałam się kulinarnie i literacko. Efekty tych kulinarnych poczynań znajdziecie oczywiście w Kuchni.
***
- Dla ciebie 4 kilometry to tyle co nic - skomentował trafnie Mario.
- Pewnie, że nic, ale dobre i to.
W połowie drogi zaczęło padać i musiałam zawrócić. Mnie samej deszcz nie straszny, ale nie można tego powiedzieć o moim Nikonie. Schowałam go pod kurtkę, żeby wilgoć go nie dopadła i tylko modliłam się w duszy, żeby nikogo po drodze nie spotkać, bo w takim małym miasteczku, to ktoś zaraz gotów pomyśleć, że wybrzuszenie pod kurtką to na pewno skrywana ciąża i bum świeża plotka gotowa.
- Przyjdziesz zjeść? - zapytałam Mario, który z racji silnego przeziębienia od kilku dni miał nakaz omijania nas szerokim łukiem.
- Chętnie. Chyba już nie zarażam.
Nawet Tomek stwierdził, że brakowało Mario przy stole. "Testa pelata mi sei mancata" (brakowało mi ciebie łysa głowo) - przywitał go spontaniczną rymowanką.
Po kolacji długo rozmawialiśmy - o moim blogu, o e-booku, o Florencji, o tym jak zmienia się świat, o Sycylii i moim wielkim marzeniu, by zwiedzić ją "poza szlakiem". Mario opowiadał o Katanii, o Palermo, o Gangi...
Na ten tydzień jest kilka planów, ale to co najbardziej zajmuje mi głowę, to światełko w tunelu, że w końcu biurokrację po siedmiu latach uda mi się na dobre uporządkować. Wydaje się to wciąż nieprawdopodobnym, ale kto wie! W najbliższych dniach wszystko się powinno wyjaśnić.
Pogoda w tym tygodniu ma być byle jaka, ale też ataku zimy nikt nie zapowiada. Oby w takim klimacie styczeń dotelepał się do mety - swoją drogą jakiś wyjątkowo długi ten miesiąc. Luty natomiast, gdzieś tak około połowy to już ten moment, w którym nieśmiało można wypatrywać wiosny...
Dobrego tygodnia!
ŁYSA GŁOWA to po włosku TESTA PELATA (wym. testa pelata)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
Serdecznie życzę urlopu na Sycylii, jest wspaniała! Inna na wschodzie, inna na zachodzie (gdzie totalnie urzekło mnie pomieszanie i współistnienie kultury i sztuki arabskiej, bizancjum oraz normańskiej). Interior jest zdecydowanie niedoceniany, a krajobrazy fascynujące. Jeśli dotrze pani do Gangi, to koniecznie musi pani wstąpić do odległej o kilkanaście kilometrów Sperlingi. Ręczę za wspaniałe wrażenia :-). I absolutnie nie wolno sobie zakładać, że zobaczy się całą wyspę w ciągu jednego wyjazdu! Ja podzieliłam wschód i zachód na dwa wyjazdy 7-9cio dniowe, uważając to za minimum rozsądnego planu, i oczywiście nadal mam ogromny niedosyt oraz mnóstwo miejsc, których nie odwiedziłam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Anka.
P.S. Dla zaostrzenia apetytu chciałam wrzucić kilka fotek z widokami, ale to chyba w tych komentarzach niemożliwe :-(
Bardzo dziękuję:) Niestety chyba zdjęć do komentarza się nie da dodać:( I oczywiście wiem, że zobaczyć nic w mig się nie da - całe szczęście. Jeśli życia potrzeba żeby poznać samą Florencję, to tym bardziej całą wyspę. Moją inspirację były w dużej mierze opowieści Mario z młodości. Chciałabym niektóre z tych miejsc zobaczyć na własne oczy. Wśród nich oczywiście Gangi, o Sperlindze nie słyszałam, ale zapamiętam, dziękuję!. O tygodniu w tej chwili nie marzę, byłabym szczęśliwa móc pobyć tam choć przez dwa dni:))) Marzenia się często spełniają, więc jestem dobrej myśli.
UsuńTrzymam mocno kciuki za uporanie się z biurokracją, wiem jak takie ciągnące się sprawy spędzają człowiekowi sen z powiek.
OdpowiedzUsuńI za marzenia o wakacjach na Sycylii. Twoje marzenia Kasiu się spełniają i są niegasnącą inspiracją dla tak wielu.
Jestem pewna, że to pragnienie prędzej czy później też się urzeczywistni :)
Fajnie Wam przy tym stole! Chętnie bym posłuchała tych Mariowych opowieści :)
Uściski!
Asia C.