Wyjazd grudniowych Gości i sam grudzień za półmetkiem.
poniedziałek, grudnia 16, 2019
I tak oto przy winie i pieczonych kasztanach zakończyły się marradyjskie wakacje grudniowych Gości. Myślałam, że ich pobyt ograniczy się głównie do nauki włoskiego, tymczasem udało się wyjść dwa razy w góry, a nawet trzy jeśli wliczymy w to Castiglioncello, zobaczyli Bolonię, Florencję, Brisighellę, szopki w Portico, wulkan, Faenzę i nawet przez deszczową zasłonę murale w Dozzy. Pogoda tylko na dwa dni zastrajkowała i pokrzyżowała nasze florenckie plany, co koniec końców wyszło na dobre. Ostatecznie po toskańskiej stolicy pospacerowaliśmy w niedzielę i nacieszyć się nie mogliśmy towarzysząca nam iście wiosenną aurą.
Oczywiście istotą wakacji "poza szlakiem", jest możliwość posmakowania autentycznego lokalnego folkloru, przejścia przez włoski próg i podglądania prawdziwego włoskiego życia. I to też się naszym Gościom udało. Posmakowali mariowej pizzy, zasiedli z myśliwymi przy stole, a niektórzy doświadczyli nawet "zaszczytu" poprowadzenia Rangera. Dla każdego coś.
Niedzielne mercatini bożonarodzeniowe były jak na zamówienie - były przyjemnym podsumowaniem tego tygodnia, który przeleciał jak z bicza trzasnął.
Goście powiedzieli, że wrócą, a to dla mnie najmilsza nagroda... Sami przyznali, że złapali marradyjskiego wirusa.
Szczęśliwej podróży kochani i pamiętajcie - świnia we Florencji nie ma nic do gadania!
Ho ho ho!
8 dni do wigilii.
15 dni do końca roku.
Tylko 6 dni do zimowego przesilenia.
I w końcu tylko pięć dni do wakacji!
Jeszcze bardzo pracowicie w tym tygodniu, jeszcze w głowie huczy od nadmiaru zajęć, ale byle do czwartku... Potem powoli, powoli zaczniemy zwalniać i przygotowywać się na przyjazd kolejnych Gości - wyjątkowych Gości. Zdaje się, że trzeba czerwony dywan odkurzyć...
Impresjami z wczorajszej Florencji podzielę się z Wami już jutro, pokażę widoki, które za każdym razem roztapiają mi serce, opowiem też wzruszającą historię pewnego rodzeństwa.
Natomiast dziś już czas na mnie.
Kolejny tydzień na start - tydzień, który ma nas raczyć prawdziwie wiosenną pogodą.
Dobrego dnia!
ROZTAPIAĆ to po włosku SCIOGLIERE (wym. szioliere)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
2 komentarze
Z tym wirusem to nie oni pierwsi i pewnie nie ostatni :)
OdpowiedzUsuńPiotrek
:))))
Usuń