Pisać się nie da, czyli Świta dotarła!
poniedziałek, grudnia 23, 2019
I tak do Domu z Kamienia dotarli już wszyscy świąteczni Goście. I znów jest hi hi hi i ha ha ha... i aż się wierzyć nie chce, że my znowu razem!
Ale oczywiście nim Goście dotarli przez prawie całą niedzielę w domu furczało, furgotało, pyrkotało, kurzyło się, że aż miło. Wszyscy stanęli na wysokości zadania i każdy swoją misję "przedgościową" wypełnił jak należy. Sprawne działanie w grupie sprawiło, że po obiedzie mogliśmy w końcu zwolnić, zamknąć drzwi i iść na zasłużony spacer, tym bardziej, że po dwóch dniach pogody pod psem zawitała do doliny quasi wiosna. Pogoda ma nam sprzyjać przez całe święta, a to dobrze, bo oczywiście plany mamy bardzo bogate!
Nasz niedzielny spacer zakończyliśmy w barze. Tomek musiał dostać zasłużoną czekoladę, ja zasłużone "coś tam", mówiąc krótko dla każdego coś. A potem to już było czekanie, wypatrywanie, śledzenie przylotów do Bolonii....
I wiecie co? I teraz to już idę, bo oni chyba powariowali, bo pisać to się w takich warunkach zwyczajnie nie da. Anka się awanturuje, że lektury rano nie ma, ten szuka panettone, tamten chce kiełbasy... zwariować można! Ale to cudne zwariowanie, na które czekaliśmy wszyscy z utęsknieniem.
Ja o tym wszystkim, o tych emocjach, śmiechach, wariactwach, o głupotach paplanych przy stole (nie o wszystkich oczywiście) opowiem za tydzień. Teraz idę się zwyczajnie cieszyć chwilą.
DOBREGO DNIA!
Ps. Odezwę się jeszcze jutro z życzeniami, a potem pozwólcie, że na kilka dni się wyłączę. I tak pisać się nie da!
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze