I ho ho ho i takie tam i czułości bez granic...
sobota, grudnia 14, 2019
Ho Ho Ho!!!
Dziesięć dni do wigilii.
Siedemnaście dni do końca roku.
Osiem dni do tego, by dzień zaczął się wydłużać.
I w końcu siedem dni do świątecznych wakacji!
***
Przez ostatnie dwa dni nad półwyspem przetoczyły się prawdziwe zimowe zawieruchy. Śnieg pojawił się nawet na nizinie romagnolskiej i w Rzymie i jeszcze w innych nieoczywistych miejscach. U nas rzecz jasna również, ale tak jak szybko się pojawił, tak też szybko zniknął zmyty upiornym, grudniowym deszczem, który momentami padał nawet w poprzek. Kiedy w piątek dotelepałam się do Biforco z dwoma siatami zakupów, wyglądałam jak obraz nędzy i rozpaczy. Mokre było na mnie wszystko. Dziś na szczęście ma wrócić do nas słońce, a w kolejnych dniach temperatura ma przeskoczyć nawet dziesięć stopni. Chwila oddechu od prawdziwej, znielubionej zimy.
***
Przed nami weekend połowy grudnia - weekend tak intensywny, jakby to był półmetek sierpnia. O tym co, gdzie i jak, będę pewnie opowiadać przez cały następny tydzień. Mam nadzieję, że będzie to miłe zakończenie pobytu naszych grudniowych Gości.
Miejsce mojego lazurowego "kapownika" 2019. zastąpi zaraz nowy kalendarz. Ten nowy od razu na starcie wypełni się zapiskami, bo niektórzy z Was już teraz zaplanowali w nadchodzącym roku marradyjskie wakacje. Jest mi tym bardziej miło, że wielu Gości powróci do nas kolejny raz...
Od kilku tygodni przeglądam tegoroczne wpisy i powoli układam tradycyjne, sylwestrowe podsumowanie roku. Wzruszam się przy tym jak głupia i kolejny raz uświadamiam sobie jak niezwykłe jest moje życie. Kolejny rok i nowe znajomości, nowe miejsca, nowe emocje, kolejny rok i tak wiele dobrych chwil. Trochę złych oczywiście też, ale nad tymi nie ma sensu się dłużej zatrzymywać - lepiej przyjąć je jako lekcję i iść dalej.
- Pusia, która godzina?
- 6.18.
- To jeszcze chwila na "przytulaski" - piętnastolatek siada mi na kolanach jakby wciąż był małym chłopcem i obejmuje z czułością za szyję. Kołyszemy się tak chwilę bez słowa. - A teraz Pusia? Ile jest?
- 6.20.
- To jeszcze moment.
Znów chwila ciszy w najcieplejszym uścisku świata - uścisku, w którym cały świat się zatrzymuje i przestaje istnieć.
- Kocham cię Pusia.
- Ja ciebie kocham tak, że zwariować można. Jest 6.22.
- To idę. Miłego dnia Pusia.
- Miłego dnia Perełko.
Pewnie dla wielu jesteśmy infantylni, ale mam to naprawdę gdzieś. I dla mnie i dla chłopców momenty czułości są integralną częścią każdego dnia. Czy można żyć bez czułości? NIE, NIE MOŻNA!
CZUŁOŚĆ to po włosku TENEREZZA (wym. tenerecca)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
11 komentarze
bardzo podoba mi się ten wpis :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:)
UsuńInfantylni ? No i dobrze !Taka jest własnie miłość bez względu na wiek . Ja już ho ho albo i więcej i nadal jestem infantylna co nie znaczy śmieszna ! Jesteście cudowną rodziną , taką najprawdziwszą na świecie. I tacy zostancie na for ever ! Marta
OdpowiedzUsuńTak, to właśnie miłość:) Prawdziwa i czuła.
UsuńCzułość i miłość to najpiękniejsze co możemy mieć w życiu!
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
UsuńPani Kasiu i tak trzymać! Nie wiem czy Pani czytała/słuchała wykładu noblowskiego Olgi Tokarczuk, który nosi tytuł Czuły narrator i choć porusza niezwykle wiele różnych kwestii, to czułość jest tam elementem, który spaja rozważania Noblistki. Pozwoli Pani, że zacytuję fragment, który zapadł mi w pamięć i myślę, że Pani także się spodoba:) Pozdrawiam AnetaG
OdpowiedzUsuń...Czułość jest tą najskromniejszą odmianą miłości. To ten jej rodzaj, który nie pojawia się w pismach ani w ewangeliach, nikt na nią nie przysięga, nikt się nie powołuje. Nie ma swoich emblematów ani symboli, nie prowadzi do zbrodni ani zazdrości. Pojawia się tam, gdzie z uwagą i skupieniem zaglądamy w drugi byt, w to, co nie jest "ja". Czułość jest spontaniczna i bezinteresowna, wykracza daleko poza empatyczne współodczuwanie. Jest raczej świadomym, choć może trochę melancholijnym, współdzieleniem losu. Czułość jest głębokim przejęciem się drugim bytem, jego kruchością, niepowtarzalnością, jego nieodpornością na cierpienie i działanie czasu...
Tak , też na mnie zrobił ogromne wrażenie . Czytam ten fragment często i dzielę się nim z bliskimi i takimi którzy chcą posłuchać. Bez czułości życie jest bardzo ubogie .. Marta
UsuńPiękne słowa!
UsuńPiękny wpis😍
OdpowiedzUsuńPiękny wpis😍
OdpowiedzUsuń