Euforia

niedziela, grudnia 22, 2019


I tak nastał pierwszy dzień zimy i pierwszy poranek, kiedy w końcu nic nie musiałam, kiedy nikt nic ode mnie nie chciał... Czysta euforia! Euforia nie z powodu samej zimy, ale z powodu "nicniemuszenia". Choć z tą zimą to też nie tak, że mi przykro. Zima ma w sobie coś dobrego, coś bardzo optymistycznego - tym czymś jest miła sercu świadomość, że po niej przychodzi przecież wiosna! 
I tak sobie myślę, że jeśli nie nawiedzi nas zima stulecia, jeśli darowane nam będą pogodowe anomalie, jeśli wszystko w tym roku z zimą będzie "po bożemu", to już za niecałe dwa miesiące zakwitną drzewa owocowe, a kwiaty świętego Józefa to może nawet wcześniej! I jeszcze jedna ważna informacja - od dziś zacznie nam przybywać dnia! To też jest coś co wprawia mnie w euforię - światło dnia rozjaśnia myśli. 


Sobota była ostatnim "pracującym" dla mnie dniem w tym roku. I za to ostatnie zadanie sama przyznaję sobie medal. Przed moim obiektywem stanęły dwie siostrzyczki Adele i Rachele. Sesja zdjęciowa - przynajmniej według mnie - jest jedną z najlepszych w całym moim fotograficznym dorobku. Oto co znaczy włoskie chiudere in bellezza! (pięknie zamknąć, zakończyć). To oczywiście jeszcze jeden powód do euforii - zadowolenie z samego siebie.

Po dwóch dniach z deszczem i wichurą - taką wichurą, że odłupało nam kawałek okiennicy, a z pobliskiego budynku zerwało część dachu, do doliny wraca piękna pogoda. Te wszystkie szkody to scirocco - rozbójnik. Mimo zawieruchy było ciepło jak wiosną i teraz dalej ma być ciepło, ale już bez wiatru i deszczu tylko w pełnym słońcu. Euforia.

I jeszcze w kwestii powodów do euforii - dziś w końcu do Domu z Kamienia dotrze Mama i Świta i ... ha! wiadomo!

Myślenie o problemach wyłączam na czas świąt. Niczego to nie zmieni, a co będzie czas pokaże. Ja sama też mam zamiar się wyłączyć, ale jeszcze nie dziś, jeszcze chwilka, jeszcze musi być czas na życzenia. 

Licznik wejść do Domu z Kamienia zaczął nabijać czwarty milion. Dziękuję Wam jeszcze raz za to, że jesteście, czytacie, zaglądacie. Dziękuję Wam za wczorajsze wiadomości i komentarze. Euforia znów i jeszcze kilka innych powodów do niej by się znalazło, ale czeka poranek filmowy, więc już uciekam życząc Wam dobrego dnia i wielu powodów do EUFORII!

***
- Pusia... - Tomek obraca się na drugi bok - nie uwierzysz jak mi dobrze. Mmmmm...
Każdy ma swój powód do euforii.

EUFORIA po włosku to EUFORIA (wym. euforija)


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze