Wyprawa Wszystkich Świętych - akt III - Kulinarna rekomendacja
poniedziałek, listopada 04, 2019
Jedzenie w podróży jest ważne. Powiedziałabym wręcz, że jest integralną jej częścią. Moi chłopcy jak tylko wsiadamy do samochodu czy też pociągu i ruszamy na wojażowanie, zaraz pytają: "co będziemy jeść?" i "gdzie będziemy jeść?".
Najczęściej oczywiście mamy ze sobą koszyk, który wypełniamy łakociami w jakimś lokalnym sklepiku i "piknikujemy się" pod gołym niebem, tylko raz na jakiś czas - dosłownie od wielkiego dzwonu - przysiadamy w jakiejś trattorii. I jak już przysiadamy, to nie może być skuchy! Miejsce wybieram bardzo starannie, nie ulegam burczeniu w brzuchu i nie zgadzam się na pierwsze lepsze.
W czasie naszej wyprawy do Umbrii zjedliśmy w cudownym miejscu - dokładnie takim jak sobie wymarzyłam! Postanowiliśmy na obiad nie zostawać w Perugii, ani oczywiście nie jeść go w Asyżu. Oczami wyobraźni widziałam nas w miłej rodzinnej trattorii gdzieś w polu, w kamiennym domu... I proszę! Eccola! Mówisz - masz!
Najpierw zboczyliśmy z głównej drogi i przystanęliśmy w nic nieznaczącym miasteczku Bastia Umbra. Tam jakaś kobieta skierowała nas nieco bez przekonania do lokalu w głębi placu, ale po moim szybkim rekonesansie zaraz miejsce odrzuciłam. Ciemno, bez ładnych zapachów, a menu nijakie. Ruszyliśmy więc dalej przekonani, że przecież blisko już Asyżu, więc coś ciekawego po drodze być musi i tak znów trafiliśmy na - nomen omen - PIC-NIC.
Kamienny dom w polu, Asyż majaczący na zielonym wzgórzu i miłe zapachy już od progu. Nastawieni byliśmy wszyscy na umbryjskie smaki, ale kiedy chłopcy zobaczyli jakie burgery serwuje trattoria, zaraz ulegli pokusie. Nie potępiajcie ich - oni włoską kuchnię mają na co dzień. Burgery były rzeczywiście imponujące, tak że Tomek swojemu nie podołał, nawet jeśli jego żołądek zdaje się nie mieć dna...
Tak naprawdę prawdziwą Umbrię na talerzu miałam tylko ja - typowy makaron regionu, czyli strangozzi w truflowym wydaniu cacio e pepe. Obłęd kubków smakowych!
Smakowity był też miks przystawek, a oliwa, którą produkują na miejscu i której degustację mieliśmy jeszcze przed przystawką to też majstersztyk. Do tej oliwy podano nam rzecz jasna chleb własnego wypieku!
Atmosfera cudowna, miejsce bardzo skromne, swojskie, ale miłe i ciepłe, obsługa pierwszorzędna i co najważniejsze wszystko takie smaczne, że z chęcią jeszcze dziś bym wróciła.
Nie jest to post sponsorowany. Polecam, bo warto. Polecam, bo miejsce nieoczywiste, ceny dla normalnych ludzi - jak u nas w Marradi, a przy innych stołach sami Włosi, byliśmy jedynymi "cudzoziemcami" (nie pasuje mi już to słowo) w całym lokalu. Gdybyście szukali - mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Bastią i Asyżem.
I to już koniec naszej wyprawy 1 listopada, ale nie koniec atrakcji, jakie czekały na nas w ten pogodowo paskudny weekend. Nawet jeśli największą atrakcją poza wojażowaniem, było myślę "zbijanie bąków", to jednak nie samym lenistwem żyje człowiek. W sobotę znów zasiedliśmy do stołu z myśliwymi, a w niedzielę...
Ha! A w niedzielę odkryłam nową tradycję tuż za płotem! Czy ja mówiłam, że już wiem, znam, widziałam tu wszystko? Nawet moje okolice wciąż potrafią mnie zaskoczyć. Już jutro pokażę Wam co działo się w Faenzy. Potem będę dalej artystycznie przynudzać i wrócę oczywiście do porzuconego tematu "Ostatniej Wieczerzy" i Santa Maria Novella, a jeszcze potem...
Listopad wtargnął na włoską scenę z takim impetem, że Ligurię zalało, że w Toskanii też nie wesoło, deszcze, wichury nawiedziły w ostatnich dniach wiele regionów, a skutki są opłakane. I choć dziś ma być słońce i 20 stopni, to myślę, że czas już odczepić od tarasu skrzynki z kwiatami i schować na bezpieczne przezimowanie.
Dobrego dnia!
OTO ONA to po włosku ECCOLA (wym. ekkola)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze