Nowości ze szkolnego korytarza
czwartek, września 19, 2019
Było pewne, że wcześniej czy później zacznie padać, ale mimo zapowiadanych na przedpołudnie deszczy i burz, popołudnie choć spowite częściowo w chmury, zawieruch nam oszczędziło. Patrzyłam na kwiaty w donicach "skomlące" nędznym wyglądem o łyk wody i tylko w myślach powtarzałam - jeszcze chwila, jeszcze momencik i niebo mnie wyręczy...
Wyręczyło dopiero w nocy i to nie żadną ulewą tylko leniwym kap kap, które w nocnej ciszy ledwie dało się słyszeć.
Poranek tak czy inaczej obudził się ciepły nawet jeśli mokry i jak narazie żadnej zapowiadanej "Syberii" nie widać.
***
Pierwsze dni w szkole przebiegły w bardzo luźnej atmosferze. Tomek uradowany był na dzień dobry z trzech powodów - po pierwsze drugie klasy przenieśli do siedziby liceo classico, do którego uczęszcza wielu Tomka przyjaciół. Po drugie łaciny od tego roku będzie uczył ktoś inny, a nie osławiona prof M. z zeszłego roku. Po trzecie zmieniony został też nauczyciel od matematyki i rola ta przypadła jednemu - jak mówią głosy - z najbardziej zabawnych i sympatycznych pedagogów jacy w placówce pracują. Szczególnie uradowany był Tomek tą matematyką, bo to przecież jeden z jego ulubionych przedmiotów.
Mikołaj po pierwszych dniach ma nadal więcej niewiadomych niż wiadomych, niemniej już pierwszego dnia obleciała szkołę z prędkością błyskawicy wiadomość o zmianie nauczyciela od sztuki wprawiając wszystkie dzieciaki w dziką euforię. Ze starego składu pozostanie kilku bardzo przez Mikołaja lubianych nauczycieli, ale niestety nie będzie już ulubionego prof S. od historii. Na szczęście jego miejsce zajmie ktoś równie ciekawy i na pierwszy rzut oka zyskujący sympatię. Co będzie dalej zobaczymy...
Coraz częściej przebąkuje się o egzaminach - chyba dlatego, by dzieciaki ustawić do pionu i uświadomić powagę sytuacji. Padły też pierwsze propozycje, tudzież domysły odnośnie "długiej" wycieczki. Czy rzeczywiście będzie to Mediolan to się jeszcze okaże... Mikołaj powiedział, że sama stolica Lombardii go nie "kręci", ale gdyby tak mogli wybrać się do La Scali... aaaa to już inna para kaloszy!
Ja sama zabrałam się intensywnie do pracy, do realizowania różnych projektów i założeń. Wkrótce efekty tego zobaczycie na blogu. Mam nadzieję, że pozytywnie przyjmiecie niektóre zmiany.
I przy okazji wielkie, ale to wielkie, ogromniaste wręcz GRAZIE dla M. i A.! Kochani nieocenione jest to co zrobiliście. Po tym jak "kopa" dała mi O, wy poszliście o jeszcze kilka kroków dalej. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła się odwdzięczyć. Swoją drogą to niezwykłe ile dobroci do mnie spływa, wciąż jest dla mnie niesamowita ta blogowa pajęczyna.
DOBREGO DNIA!
WKRÓTCE to po włosku PRESTO (wym. presto)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze