Wcale nie takie drobne radości sierpniowych dni.
wtorek, sierpnia 13, 2019
Kiedy siedziałam przed komputerem na porannej lekcji, kątem oka zobaczyłam na moście oddalającego się D. - Grazie! - zawołałam za nim.
Dzień wcześniej dzwoniła C. i pytała czy przypadkiem nie chcę trochę ich plonów ogródkowych. - Jasne! - odpowiedziałam - Takie dary przyjmę zawsze z radością!
Myślałam, że C. miała na myśli kilka pomidorów i cukinii, tymczasem kiedy wniosłam do domu zostawione przy furtce przez D. pudło salon wypełnił się mieszanką niezwykłych zapachów. Lawenda, rozmaryn, bazylia, szałwia... Niespodzianka opatrzona listem kipiącym od ciepła i serdeczności, pełna była szalotki, czosnku, ogórków, pomidorów, kwiatów cukinii, bakłażanów i świeżych ziół.
Byłam autentycznie wzruszona. Wzruszona nie tylko chęcią podzielenia się z nami tym, co ziemia zrodziła, ale też niezwykłą dbałością i finezją jak to wszystko było podane. Cała C.!
Zaraz wyszperałam nowy przepis i na przystawkę do kolacji zaserwowałam grzanki z bakłażanowym pate'.
Zależało mi na czymś szczególnie oryginalnym, bo miała przecież wpaść Contessa z Lexem. Ostatecznie jednak zjedliśmy kolację we własnym towarzystwie, bo Lex niefortunnie "zaniemógł".
Przepisem na pate' z bakłażanów zaraz się z Wami podzielę. Wyszło bowiem super smaczne!
Z racji zmiany planów po kolacji postanowiłam dołączyć do biforkowej brygady, która chyba z żalu, że czas prób i codziennych spotkań przed Graticolą minął, umówiła się na spotkanie w celu omówienia tradycyjnej festy, jaką wyprawia zawsze zwycięski rione. Trzeba było przedyskutować menu i datę i jeszcze kilka innych drobnych szczegółów. Tak naprawdę można to pewnie było obgadać w 15 minut.
My natomiast tkwiliśmy tak przez dobre półtorej godziny. Siedzieliśmy na parkingu, na rozgrzanym jeszcze dniem asfalcie, w kółeczku jak harcerze przy ognisku - ktoś zażartował nawet, że brakuje nam tylko gitary - i nikomu za nic nie chciało się iść. Wspominaliśmy turniejowe zmagania, momenty trudne, momenty wzruszające i zabawne. Cieszyliśmy się chwilą, sobą, poczuciem niezwykłej wspólnoty...
Zbliżamy się do połowy sierpnia... Został ostatni miesiąc wakacji. Upał panuje nieprawdopodobny.
Cieszę się gorącymi wieczorami i ciepłymi rankami, cieszę się chłopcami w domu, cieszę smakiem pomidorów, białymi sukienkami, kolorowymi łąkami...
DOBREGO DNIA!
DBAŁOŚĆ to po włosku CURA (wym. kura)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze