Tylko długie drogi...
poniedziałek, sierpnia 26, 2019
Wysoko w górach nawet kiedy słońce już niknęło za szczytami wciąż było ciepło. Tak ciepło jakby to dopiero był lipiec, a nie koniec sierpnia. Kasztany oblepiły się małymi jeżykami. Łąki wyschły. Paprocie odrobinę zżółkły…
Ścieżka, którą szliśmy skręciła przy maleńkim kamiennym domku albo raczej maleńkiej kamiennej ruderze. Tuż obok rozciągała się rozległa łąka z widokiem na „Riva Bianca” i na zachód słońca. Dookoła panowała niezmącona niczym cisza. Prawdziwa cisza. Przez chwilę pomyślałam, że może powinnam na kilka dni zaszyć się z chłopcami w takim miejscu. Zaszyć się i odpocząć. Zaszyć się i uwolnić głowę od wszystkiego, co ją ostatnio przytłacza. Skoro i w tym roku marzenie o prawdziwych wakacjach pozostanie tylko marzeniem, to może choć tak? Zobaczymy.
Szłam trochę jak robot, trochę bezmyślnie, trochę jak zombie, zmęczona głowa nie miała nawet siły rejestrować żadnych myśli.
Ostatnia skromna camminata już za nami, a przed nami nowy tydzień. Po minionych dniach opadłam z sił, ale nie tych fizycznych. Z sił opadłam ja sama w środku. Od niesprawiedliwych słów, od niespełnienia, od nieżyczliwego spojrzenia. Tyle mi się dziś refleksji po głowie telepie, że aż znów ta biedna głowa boli.
Ale nie mam zamiaru zbyt długo się rozczulać i za dużo o tym rozmyślać. Trzeba iść do przodu, jakkolwiek, gdziekolwiek.
- Mamusiu, a my idziemy długą trasą czy krótką? - zapytał Tomek przed camminatą.
- Długą, oczywiście, że długą - odpowiedziałam natychmiast. - A wy jak chcecie? Mikołaj, a ty wolałbyś krótką?
- Żartujesz? Jak już iść to iść!
Jak kochać to księcia, jak kraść to miliony, jak wędrować to tylko długą i krętą drogą.
Dobrego poniedziałku i na mnie już czas. Dziś czeka na mnie Bologna.
fot. Mikołaj |
fot. Mikołaj |
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
2 komentarze
Nie wiem co się stało, nie wiem czy napisałaś to na blogu. Miałam małą przerwę jak to w wakacje bywa, ale życzę Ci z całego serca powrotu do duchowego wyżu. Jesteś w swoim ukochanym miejscu, z ukochanymi osobami :D
OdpowiedzUsuńTez nie wiem o co biega, choc staram sie sledzic blog na biezaco. ale generalnie koncowka lipca jest paskudna....
OdpowiedzUsuńMiłego!
czeko