Eksmisja pomidorów i pierwsze cyklameny
piątek, sierpnia 30, 2019
W czwartek wróciłam z zakupów z nowymi sadzonkami - cavolo nero, verza i cavolo viola. Kapusty miały powędrować do ogródka Mario, ale ponieważ u niego jeszcze wszystko bardzo owocne, a moje krzaki pomidorów zaczęły wyglądać jak "żywe trupy", postanowiliśmy pomidorowy czas w Biforco definitywnie zakończyć, ogródek przekopać, uporządkować i zaaranżować od nowa na zimę. Jeszcze przed obiadem poszły w ruch nożyce ogrodowe i łopata. Poprzycinane zostały drastycznie lawenda i glicine, a krzaki pomidorów wyeksmitowane.
Czy muszę dodawać, jak bardzo było mi żal? Jak silnie wylał się ze mnie tandetny sentymentalizm... "Moje biedne pomidorki, które dopiero co sadziłam, bo wiosna była przecież jakby wczoraj..." Bla bla bla...
- Oooo! - Mikołaj stanął jak wryty i popatrzył na stos zielonych jeszcze badyli - poomiidooryyyy... Biedne...
To oczywiście nie pomogło w przepędzeniu mojego żalu.
Mój żal przepędził dopiero widok nowych grządek i małych sadzonek, które - mam nadzieję - zimą zaszczycą swoją obecnością nasz stół.
Taka kolej rzeczy... Kończy się jedno, zaczyna drugie. Cieszę się tym, że przynajmniej w takich okolicznościach przyrody mój ogródek może "żyć" cały rok. To jest prawdziwy powód do radości.
Ostatni letni Goście Domu z Kamienia pakują walizki i ruszają w drogę. Walizki pakuje też zmęczony sierpień i to samo zdaje się robi lato... Dlatego mamy zamiar dzisiejszy dzień wykorzystać w pełni. Chcemy podsumować lato lenistwem, chlupotem fal, żarem piasku... Chcemy zakończyć ten sezon "in bellezza" - jak mawiają Włosi.
W ogródku przy Santa Barbara zakwitły cyklameny...
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze