Próby, flagi, zajęcia, pomidory w pelargoniach i ... szynszyle.
środa, lipca 24, 2019
Na biforkowym moście zawisły czerwono niebieskie flagi. Dzielnice szykują się coraz intensywniej do turnieju. Wieczór znów wypełniły intensywne próby, a ubaw przy tym był przedni, bo niektóre konkurencje są naprawdę fantazyjne.
Z każdym dniem upał jest coraz silniejszy. Podobno dopiero w niedzielę, ma lekko odpuścić. Tymczasem znów termometr w kuchni o 19.00 pokazuje 30 i pół stopnia. Oczywiście to moja wina. Mogłabym zaryglować okiennice na cały dzień, tak jak robią to Włosi i dopiero kiedy słońce się schowa za górami, znów je otworzyć. Mogłabym... ale ja naprawdę kocham taki gorąc i mogę zamknąć się przed wszystkim, ale nie przed słońcem, na które tak czekam.
Pomidory w pelargoniach mają się dobrze. Dobrze ma się też zieleń, bo jednak raz na jakiś czas deszcz się pojawia i dzięki temu mimo zbliżającej się wielkimi krokami połowy lata, wszystko jest jeszcze w intensywnych kolorach, a nie jak zwykle wypalone słońcem na złoto. Zbliża się połowa lata, a zatem zbliżają też moje urodziny.
Dni znów zrobiły się intensywne. Każdego wieczora gapię się jak sroka w gnat w ten mój turkusowy kalendarz, bez którego ani rusz i układam w głowie kolejny dzień. Znów na niektóre "drobiazgi" czasu brakuje...
Masło to wyciągam z lodówki, to znów chowam wciąż ze szczerym zamiarem zrobienia morelowego ciasta, na które przepis wisi w "ulubionych" i tak już od kilku dni nie daję rady wygospodarować chwili na kulinarne poczynania. Muszę się w końcu zebrać, bo jak tak dalej pójdzie zamiast w piecu, składniki wylądują przeterminowane w koszu, a tego nie lubię.
Chłopcy dziś są przewodnikami. Będą razem z J. i W. wojażować przez Tredozio, wulkan i piękne wodospady. Mam nadzieję, że i tym razem nasi Goście się zachwycą, że kolejne mocne argumenty poprą tezę, że okolice Marradi to taki malutki raj!
***
- Pokażę ci szynszylę - mówi wieczorem Mikołaj, kiedy układamy się do "Friendsów".
- Nie chcę, daj mi spokój z tymi szynszylami!
- Tylko chwilkę, tylko ci pokażę.
- Mikołaj, ale przecież ja wiem jak wygląda szynszyla!
- Tak? To jak wygląda szynszyla? - wyłapuje zaraz matki kłamstwo.
- No jak to jak? Szynszyla wygląda jak ... jak szynszyla!
PRÓBY to po włosku LE PROVE (wym. le prowe)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze