Podróż NIEZWYKŁA, pełna uprzejmości - Akt III - Pietrasanta i Mitoraj
wtorek, czerwca 25, 2019
- Bella, prawda? - starsza pani stanęła tuż obok mnie, kiedy z zadartą głową i rozdziawioną buzią wpatrywałam się w sklepienie duomo Pietrasanty.
- Bellissima...
- Tam po lewej jest kaplica Madonny del Sole - objaśniła kobieta. - Wiele lat temu zdarzyło się, że deszcz padał i padał przez wiele dni, a może nawet tygodni i nie chciał przestać. W końcu ksiądz zadecydował, że nawet jeśli pada trzeba zrobić procesję. Jak tylko ludzie wyszli z kościoła z Madonną na czele, deszcz nagle ustał i wyszło słońce. W podzięce Madonnie została poświęcona kaplica w prawej nawie - Cappella della Madonna del Sole.
- Niezwykłe...
Wymieniłam z kobietą kilka zdań, podziękowałam za opowieść, opowiedziałam, że jestem Polką, że mieszkam od kilku lat w Italii i postanowiłam zapytać o najważniejsze... - o właściwy cel naszej wycieczki do Pietrasanta...
- A czy orientuje się pani, gdzie możemy znaleźć rzeźby Mitoraja?
- Igor Mitoraj... - uśmiechnęła się moja rozmówczyni. - Znaliśmy się dosyć dobrze. Miałam kiedyś edicolę tu na placu... Przychodził często do mnie i mówił: "chodź Tina, idziemy na aperitivo!" - zamyśliła się chwilę na to wspomnienie. - A jego rzeźby... Jedną znajdziecie tu, zaraz za kościołem.
- Grazie mille! È stato un piacere. Buona giornata.
Kobieta pożegnała się i odeszła tak szybko jak się pojawiła. Spacerowaliśmy po kościele jeszcze chwilę. Mikołaj opowiadał o stylach w architekturze, ja fotografowałam detale.
Rozmowa z Tiną wprowadziła mnie w jeszcze lepszy, niemal euforyczny nastrój. Wiem, że to przesada, ale poczułam się trochę tak, jakbym pośrednio poznała samego Mitoraja.
Zaraz za kościołem, tak jak nas poinstruowała, znaleźliśmy Centaura. Mikołaj sfotografował go z każdej strony, choć uczciwie przyznał, iż docenia, ale że nie jest to jego ulubiony rzeźbiarz.
Natomiast jeśli o mnie chodzi, to wiadomo... Może nie numero uno, bo przecież "król" jest tylko jeden, ale na pewno ścisła czołówka w moim prywatnym, laickim rankingu.
Rozglądałam się na placu uważnie, zawiesiłam wzrok nad wejściem do kościoła, ale nie będąc pewna, czy moje oczy aby niczego nie przegapiły zagadnęłam, sprzedawczynię w sklepie jubilerskim czy jakieś pamiątki po Mitoraju można jeszcze w mieście znaleźć.
- Niestety pozostałe rzeźby są aktualnie wywiezione.
- Tak myślałam...
- Ale przygotowują muzeum!
- Tak... gdzieś o tym czytałam! A zatem jeden powód więcej, by do Pietrasanty powrócić.
- Będzie o tam, w tej uliczce - kobieta wskazała ręką uliczkę na prawo i zaraz przepraszając zniknęła w głębi sklepu podążając za świeżo przybyłą klientką.
Szczerze mówiąc przed przyjazdem niewiele spodziewałam się po Pietrasancie. Mitoraj ... wiadomo, ale co do samego miasta nie miałam wielkich oczekiwań. Tymczasem - jak widać na załączonych obrazkach - okazało się miłym zaskoczeniem naszych arcykrótkich wakacji. W Pietrasancie zlewają się w jedno - artystyczna dusza, swojskość i bezpretensjonalna "włoskość", którą tak bardzo kochamy.
Centaur - Igor Mitoraj |
- Za ile będziemy w Pizie? - zapytał Mikołaj, jak tylko wsiedliśmy do samochodu.
- Za niedługo, to blisko.
O następnym punkcie wyprawy zadecydował najmłodszy.
CDN...
EDICOLA to odpowiednik sklepu papierniczego i kiosku w jednym.
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
16 komentarze
Krzywa Wieża w Pizie. Mam nadzieję, że na żywo robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam całą rodzinkę🙂
Muzien
Jak macie taką piękną trasę krótkich wakacji to może po drodze zawitacie do Vinci w jubileuszowym roku Leonarda? Lubisz góry, a w Górach Albano jest pięknie ( zielono ).😍
OdpowiedzUsuńA mnie urzekła rzeźba kobiety na huśtawce. Poprostu WOW.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agnieszka
O kurcze ale jestem neandertalczyk na hasło Mitoraj nic mi nawet nie dzwoni
OdpowiedzUsuńPiotrek
Tuż przy Wieży Ratuszowej na Rynku w Krakowie znajduje się niezwykła rzeźba - ogromna ludzka głowa ... może teraz zadzwoni?
UsuńPiotrek, nie ma sie czego wstydzic, wystarczy zapoznac se z chyba najwiekszym rzezbiarzem z przelomu wieku. Jego dziela upiekszaja Londyn, Krakow, Hollenderskie dwa miasta, Londyn, Japonia itd. Az lza sie kreci w oku.
UsuńMalgosia Neuss
To prawda Malgosiu. Chyba potwierdza sie troche to, ze bardziej doceniony i znany za granica niz w pl...
UsuńWidzisz blog ma tez wartosci edukacyjne:) od dzis juz bedziesz wiedzial:)
UsuńWiele lat temu organizowałam transport jednej z rzeźb Igora Mitoraja ... właśnie z Pietrasanta do Krakowa. Było to najciekawsze zadanie logistyczne jakie miałam okazję wykonać... min. dlatego, że bezpośrednim zleceniodawcą był autor i darczyńca w jednej osobie a odbiorcą krakowska ASP :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite!! Glowe fotografowalam w tym roku przy okazji wyprawy do pl do krakowa wlasnie.
UsuńKraków został obdarowany dwoma rzeźbami ... jedna zdobi Rynek a druga krakowskie ASP.
UsuńKasiu, nie byliscie na cmentarzu w Pietrasanta? Pomnik na grob Igor M. sam sobie stworzyl. Piekne dzielo, w Jego stylu. W Pizie byla wystawa dziel Igora M. tych najwazniejszych( z ponad 150). To zdaje sie bylo w roku 2016, nie jestem pewna bo nie bylam. Piazza dei Miracoli.
OdpowiedzUsuńPS. Kasiu ciesze sie bardzo ze jestescie znowu w komplecie:)
Pozdrawiam Malgosia Neuss
Nie bylismy, choc pierwotnie mielismy byc Bo slyszalam o nagrobku. Chyba nie lubie zobaczyc wszystkiego za pierwszym razem:) a do Pietrasanta na pewno wroce! W komplecie bylismy przez 4 dni... Moja opowiesc potrwa jeszcze przez chwile ale zycie wrocilo juz na stare tory.
UsuńCudowna ta podróż! Cieszę się, że udało Ci się wyrwać choć tyle czasu tylko dla Was :)
OdpowiedzUsuńA dla nas, wiernych czytelników, tyle nowych inspiracji.
Kasiu, czy wiadomo, kto jest autorem tego obrazu z diabłami i gdzie można go obejrzeć?
Asia C.
To kosciol s.antonio e San biaggio. Freski autorstwa Fernando botero z 1993 roku: la porta del paradiso e la porta dell'inferno.
UsuńZgadzam się z Tobą Kasiu.Nieraz jest się zażenowany pewnymi sytuacjami. Pracuję w Muzeum i co jakiś czas spotykam się z dziwnymi lub nieodpowiednimi zachowaniami. Pewną wrażliwość, sposób odbioru wielu pięknych rzeczy najczęściej wynosi się z domu lub ze szkoły.A może do pewnych zachowań trzeba dorosnąć.Na szczęście jest bardzo dużo zwiedzających i turystów wspaniale uwrażliwionych na odbiór sztuki. To również dotyczy tych cudownych miejsc we Włoszech kultury, sztuki, architektury i pamięci o minionych wiekach. Fantastycznie,że Tomek i Mikołaj mają takie możliwości i zainteresowania by to zobaczyć. Chapeau bas- kapelusze z głów Kasiu,że chłopcy są tak prowadzeni. Ale ale macie wielki przywilej często bywać we Florencji.A może chcielibyście zobaczyć miejsca związane z Lisą Gherardini póżniej sportretowaną przez Leonarda da Vinci i znaną jako Mona Lisa. To Via Squazza gdzia się urodziła,Via Ghibelina gdzie mieszkali dziadkowie Lisy- rodzina Buonarotti.I Via della Stufa 23 gdzie zamieszkała z mężem Francesco del Giacomo i szóstką dzieci. Zazdroszczę Wam, że macie takie wycieczki na wyciągnięcie ręki. Ale się rozpisałam. Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuń