Pod czerwcowym niebem
wtorek, czerwca 04, 2019
Czerwiec rozpieszcza nas temperaturą. Popołudniami patrząc na ziemię w ogródku mam wrażenie, że deszczowego maja wcale nie było. Co się stało z ziemią, która jeszcze "wczoraj" nasiąknięta była jak gąbka. Teraz wokół krzaków pomidorów tworzy się popękana skorupa. Ślimaki dobrały się do moich ogórków! Z jednej roślinki został zaledwie kikut. Zdaje się, że teraz to ja dobiorę się do ślimaków... Może tak szaszłyki?
Nadszedł w końcu czas, kiedy w powietrzu znów czuć słodycz ginestre, łąki na okolicznych wzgórzach zrobiły się słonecznie żółte. Postaram się dziś zafundować sobie choć krótki spacer, by ukochanymi kwiatami nasycić oczy, nos, głowę, zmysły.
***
Poranne niebo jest piękne. Delikatne strzępki chmur utworzyły regularną mozaikę. Ciepło jest nawet teraz, o świcie. Patrzę na Tomka jak znika za zakrętem w niezwykłym świetle poranka z koszulą zarzuconą na ramiona. Aż trudno uwierzyć, że kilka miesięcy temu, kiedy wychodził z domu świat spowijała jeszcze czarna noc, a on sam opatulony był po uszy. W czerwcu wszystko zdaje się łatwiejsze, zwłaszcza poranne wstawanie i wyjście z domu.
W zielonej czapie glicine Pan Kos wije gniazdko...
Do końca szkoły zostało już tylko kilka dni. Weekend przynajmniej dla mnie stresująco - pracowity, czeka bowiem jeszcze jedna sesja zdjęciowa, to już ostatnia tej wiosny, a potem to tylko Goście, Goście...
Uciekam już bo ranek napięty i czas ograniczony, ale za to popołudnie będzie całe dla mnie. Na dobry początek najpiękniejszego miesiąca w roku mam dla Was nowe smakołyki w Kuchni.
Dobrego dnia!
SZASZŁYKI to po włosku SPIEDINI (wym. spiedini)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
ach... znowu marzę o tych łąkach pełnych zapachu ginestre
OdpowiedzUsuńmoże w końcu za rok uda mi się dotrzeć na czas ich kwitnienia
Udanego dnia Kasiu!
Asia C.