Nieogarnięcie jeszcze raz
środa, kwietnia 17, 2019
W ostatnich dniach mam problem z ogarnianiem rzeczywistości... Po raz pierwszy w historii nie dotarłam na indywidualne wywiadówki ani do Tomka, ani do Mikołaja. Matka Polka za dychę! Okazało się - ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu - że ja jednak nie mogę się ani rozdwoić ani roztroić ani nic. Runął mit super bohaterki. Nie mam zdolności nadprzyrodzonych.
Dobrze, że dziś już środa i dobrze, że wakacje wielkanocne dłuższe w tym roku - u nas zaraz po świętach Festa della liberazione, więc dzieciaki kilka dodatkowych dni wolnych dostaną w pakiecie. Dla mnie oznacza to spanie bez budzika, bez zrywania się czarną nocą, a poza tym ja - podkreślam przy każdej okazji - po prostu lubię mieć dzieci w domu.
W ogóle tej szkoły zostało w tym roku już niewiele, bo po świętach to prawie maj, a w maju Mikołaj ma jeszcze dwie wycieczki, a czerwca to można już nie liczyć, bo przecież to raptem kilka dni i tak, nim się obejrzymy, kolejny szkolny rok upłynie.
Mikołaj już jutro pojedzie na swoje dwudniowe "ritiro" przed bierzmowaniem, a ja rozdysponuję prace porządkowe, bo przecież za dwa dni "Anka" będzie się domagać czerwonego dywanu, a Mama rozglądać za górą prasowania, czy aby córki nie trzeba spod niej odgruzować.
Miałam nadzieję przez krótką chwilę, że w tym roku i nam uda się zrobić sobie choćby najkrótsze wakacje, ale wszystko mi się rozsypuje, nic nie wychodzi do końca tak jak powinno. Już niby dobrze, a tu za kolejnym zakrętem znów robi się pod górę i tak bez końca. I już mi czasem opada nie powiem co i nie powiem dokąd... Chciałabym, żeby czasem było ciut lżej.
Poza tym całym moim nieogarnięciem, zmęczeniem i smutkami dzieją się też rzeczy miłe, a nawet bardzo miłe. Do Domu z Kamienia zaglądają nowi Goście. Zatrzymują się na kawę, na pogadanie, na poznanie. Zachwycają się Marradi, rzeką i świętą Barbarą, a ja wciąż jestem pod niemalejącym wrażeniem - to wszystko przez to moje pisanie. Takie niby nic, ale pajęczyna ludzkich historii plecie się dalej...
Pogodę mamy piękną - to jeszcze jedna rzecz na plus.
DWOIĆ SIĘ I TROIĆ to po włosku FARSI IN QUATTRO (wym. farsi in kuattro)
DOBREGO DNIA!
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze