Berta i historia zamurowanego okna - z serii florenckie ciekawostki
niedziela, marca 10, 2019
To był wspaniały dzień. Dzień ze sztuką, z ulubioną kanapką, w ulubionym mieście, w towarzystwie jednego z moich dwóch ulubionych kompanów do zwiedzania. Pogoda nam dopisała, ludzie nie zadeptali, poznaliśmy od środka kolejne, nowe dla nas miejsca, zgłębiliśmy nowe ciekawostki, a ja jeszcze raz utwierdziłam się w przekonaniu, że chyba zawsze będę miała w sobie głód Florencji. Znam ją coraz lepiej, coraz bardziej jest moja, oswojona. Wiem co gdzie i jak. I w najbliższych dniach podzielę się z Wami moimi sekretami.
Tomek - tak jak pisałam wczoraj - bardzo chciał odpocząć. Jednak już wieczorem, kiedy zobaczył nas rozpromienionych po florenckim dniu, zapytał:
- Pójdziemy gdzieś jutro?
- Jasne! - ja na to jak na lato - może ten szlak ponad Biforco?
Dziś zatem, po obiedzie ruszamy w góry, a tymczasem zostawiam Was z kilkoma ciekawostkami i wczorajszymi impresjami.
Idąc od stacji Santa Maria Novella w stronę Duomo via de' Cerretani, napotkacie po drodze po prawej stronie kamienny kościół. To Santa Maria Maggiore. Polecam oczywiście zajrzeć do środka, ale ciekawostka, którą chcę się z Wami podzielić dotyczy zewnętrznych murów. Jeśli się dobrze przypatrzycie w górze zobaczycie kamienną twarz. Florentyńczycy nazywają ją Berta. Jest to prawdopodobnie pozostałość z czasów rzymskich, którymi w średniowieczu dekorowano miasto. Niemniej ze skamieniałą twarzą wiąże się kilka legend. Najciekawsza z nich to według mnie ta o księdzu i Cecco d'Ascoli.
W połowie XIV wieku "naukowiec" Cecco został skazany za uprawianie czarów. Kiedy przechodził skuty łańcuchami przed Santa Maria Maggiore z okna kościoła wychylił się ksiądz i krzycząc apelował do ludu, żeby za żadne skarby nie podawać skazańcowi wody, bo nie będzie się chciał palić i zostanie ocalony. Cecco oczywiście spłonął na stosie, ale nim pochłonęły go płomienie, miał ponoć rzucić klątwę na księdza, która brzmiało mniej więcej - "już łba stamtąd nie wyciągniesz!" I tak po nasze czasy skamieniała twarz księdza pozdrawia przechodniów.
Druga legenda dotyczy zamurowanego okna na rogu via de'Pucci i via dei Servi. Budynek, w którym znajduje się "la finestra murata" to dawna siedziba szlacheckiej rodziny Pucci. Jak podają historyczne zapiski, rodzina Pucci miała wiernie służyć będącym u władzy Medyceuszom. Tak było aż do 1560 roku, kiedy to Pandolfo de'Pucci został oddalony z dworu Medyceuszy za niemoralne zachowanie. Jego duma została tak mocno ugodzona, że ogłosił zemstę i zaczął po cichu planować zamach na Wielkiego Księcia Cosimo I. Do wykonania wyroku wynajął dwóch zabójców, którzy jako narzędzie zbrodni mieli użyć arkebuza. Planowano zastrzelić Cosimo, kiedy będzie przechodził pod oknami palazzo Pucci. Była to droga, którą pokonywał codziennie udając się na mszę do Santissima Annunziata. Spisek na szczęście wyszedł w porę na jaw. Pandolfo, zabójcy i inni zaangażowani zostali pojmani, skazani i powieszeni - jak to było wtedy w zwyczaju - w oknach więzienia Bargello.
Cosimo nie mógł jednak zaznać spokoju i kazał okno, z którego planowano zamach zamurować. I tak zostało po obecne czasy...
I to tyle na dziś. Jutro opowiem Wam gdzie w spokoju cieszyć się widokiem Kopuły Brunelleschiego popijając kieliszek wina i skąd złapać jej niepopularne kadry. Opowiem Wam też co kryje Bargello i czy warto wstępować do domu Dantego. Pewnie znów wszystko nie zmieści się w jednym artykule, ale przecież nigdzie nam się nie spieszy...
- Popatrz jaka piękna!
- Piękna! Kup sobie!
- Żartujesz?!
- To ja ci kupię!
Mikołaj ma serce na dłoni. Podzieliłby się ostatnią kapotą, ostatnim kęsem. Sukienka oczywiście została na wystawie. Faktem jest, że wiele witryn florenckich dotrzymuje kroku dziełom sztuki. To też uczta dla oka!
DOBREJ NIEDZIELI!
SKAMIENIAŁY to po włosku PIETRIFICATO (wym. pietrifikato)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze