Bumerang
wtorek, lutego 05, 2019
Woda w rzece wraca do normalnego poziomu. Tomek zaraz po szkole, jak tylko zobaczył, że pod mostem można już przejść o suchych stopach, zaraz pobiegł sprawdzić czy ostatnia "wysoka woda" nie wypłukała zakopanego latem razem z przyjaciółmi skarbu.
Wygląda na to, że dziecięce, magiczne skrzynki oparły się wzburzonym wodom Lamone.
Słońce w poniedziałek niestety nie dotarło do doliny tak jak zapowiadano, ale wygląda na to, że noc chmury przegoniła i dziś w końcu będziemy cieszyć się prawdziwie pogodnym niebem. Tak czy inaczej brak słońca w niczym nie przeszkodził żonkilom, które wzdłuż drogi do Marradi gęstymi kępkami, świeżą zielenią wybiły dzielnie spod ziemi.
Na moją głowę jak gęste chmury znów spadają troski i znów też mam wrażenie, że wyparowała ze mnie wiara i siła, znów dobija się do drzwi poczucie, że robię za mało, że jestem za słaba, że drepczę w miejscu i nic nie potrafię osiągnąć, że przynajmniej dla dzieci powinnam stanąć na palcach i wyciągać rękę nawet po to, co zdaje się niemożliwe! Tylko jak? Jak to zrobić, jeśli wciąż samą siebie widzę w krzywym zwierciadle? Stały brak przebojowości i odwagi. Przez chwilę myślałam, że jednak coś potrafię, że coś mi się udaje, ale poczucie beznadziejności wróciło jak bumerang i walnęło mocno w łeb.
Zwalam ten kryzys na zimowe przemęczenie, na przemęczenie w ogóle, na brak odpoczynku. Może jak żonkile i fiołki zakwitną już na całego, to będzie mi łatwiej. Choć to pewnie ułuda... Pewnie tak jak wiele razy przedtem w przypływie sił odrzucę bumerang, który przecież wcześniej czy później znów do mnie wróci.
Mało optymistycznie, ale czasem bywa i tak.
Dobrego dnia.
WYCIĄGNĄĆ RĘKĘ - to po włosku ALLUNGARE LA MANO (wym. allungare la mano)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
8 komentarze
Co Ty mówisz Kasiu :) dla mnie jesteś wielką inspiracją... Kobietą, która wie czego chce i realizuje swoje marzenia i umie cieszyć się z małych cudów codzienności... Głowa do góry!!! :) Kasia K.
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale z tym wszystkim co mam na głowie, o spadek formy nie trudno:)
UsuńOj Kasiu, ja chyba naprawde musze czym prędzej do Ciebie wpaść i skopać te Twoje "cztery litery" ! Nie wiem co sie stalo , ale jedno wydarzenie z naszego zycia nie moze rzutowac na calosci . Wiecej wiary i samoakceptacji ! Niejednokrotnie udowodnilas czytelnikom swojego bloga , ze jestes wartosciowa i silna kobietą o ciekawej osobowosci .Wielu z nas mogloby brac cie za przyklad i wzór !! Podac ci przyklady ??? oj , nocy by zabrakło. Dosyc tego , klepnij sie w tyłek i do przodu ....głowa do góry :) Buziaki , Aga z zielonej
OdpowiedzUsuńCzekam!::)))
UsuńKasiu, głowa do gory, pierś do przodu! Dla wielu jestes inspracją i wzorem mocarza! To chwilowe i ma związek z zimą i brakiem słońca. Pozdrawiam. Hanka
OdpowiedzUsuńTaką mam nadzieję! Dziękuję:)
UsuńKasiu!
OdpowiedzUsuńPosłuchaj:
La Tua Vita Non Passerà, Tiziano Ferro.
Uściski!
Asia C.
Uwielbiam:)
Usuń