Przyzwyczajenia, tradycje i w końcu "normalny weekend"
piątek, grudnia 07, 2018
W czwartek niebo zszarzało, spochmurniało, zbiesiło się i od rana do wieczora trzymało się kurczowo łzawych klimatów. Tak czy inaczej bardzo się tym nie przejęłam, bo pogodowy kwadracik potwierdzał, że to tylko krótki kaprys, a zaraz od piątku znów wróci szczególnie cenne teraz słońce. Wprawdzie za kilka dni ma się też przytelepać do nas zimno, ale trudno się nawet o to złościć. Jest grudzień - idzie zimno, nie można mieć do garbatego pretensji, że ma dzieci proste.
My się po prostu przyzwyczailiśmy już do miłego klimatu. Kiedy rozmawiam z Mamą mówię: u nas dziś zimno jak nie wiem! Raptem 5 stopni. A Mama na to: a u nas dziś całkiem ciepło 3 na plusie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Oczywiście czasem nasze 5 stopni, które idą w parze z ostrymi wiatrami, których nazw spamiętać nie umiem, odczuwa się dotkliwie, ale fakt pozostaje faktem - do dobrego szybko się człowiek przyzwyczaja i choć Marradi to nie Sycylia, to jednak zawsze południe Europy i jak widzę zapowiedź -3 stopni, to dla mnie już sytuacja kryzysowa, kataklizm.
Dziś 7 grudnia. W kalendarzowym woreczku nie ma żadnych łakoci, jest tylko liścik - zapowiedź popołudnia pachnącego cynamonem, kardamonem, zapowiedź jednej z naszych ulubionych tradycji. PIERNIKOWANIE albo jak kto woli - PIERNICZENIE wypełni nam dziś czas do wieczora. Chłopcy mimo wieku wciąż czekają na te momenty z utęsknieniem, to są właśnie obowiązkowe punkty programu, których w oczekiwaniu na święta zabraknąć nie może. I choć wyrośli już z fartuszków z Pinokiem, które kupiliśmy dawno temu na toskańskich wakacjach, to wciąż jest w nich ten sam entuzjazm, a może nawet z czasem większy, bo im starsi tym bardziej te momenty zaczynają doceniać.
Przed nami cały wolny weekend. To ostatnio luksus. Tomek z racji Immacolata Concezione (w Italii dzień wolny) nie idzie do szkoły. Ubierzemy choinkę i może się gdzieś wybierzemy. Planowałam Florencję na niedzielę, ale tam akurat pogoda ma kaprysić, za to u nas zapowiadają "prawie wiosnę". A zatem góry i kanapka w plecaku? A może jeszcze coś wpadnie nam do głowy? Może magie adwentu w Palazzuolo? A może gdzieś w okolicy uchowała się szopka, której nie znamy?
DOBREGO WEEKENDU!
Do końca roku pozostały 24 dni. A już za dwa tygodnie dni zaczną się wydłużać, a w głowie jeszcze pustka jeśli chodzi o zimową wizytówkę bloga...
PRZYZWYCZAIĆ SIĘ - ABITUARSI (wym abituarsi)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze