Florencka niedziela - Akt II - w domu dawnych florentyńczyków - Palazzo Davanzati.
wtorek, września 04, 2018
Z listy atrakcji, które w pierwszą niedzielę miesiąca oferują darmowy wstęp już niewiele nam zostało do odkrycia. Wszystkie główne zabytki toskańskiej stolicy znamy niemal na pamięć. Przyszedł więc czas na zgłębianie mniej popularnych miejsc, a tych lista będzie długa - na szczęście.
Kolejny też raz napiszę to samo - nie może powiedzieć, że zna Florencję ten, kto we Florencji BYŁ przez chwilę, kto "zaliczył" maraton od Duomo do Signorii, od Ponte Vecchio do Palazzo Pitti, zobaczył Dawida i sfotografował panoramę z drugiej strony Arno. Żeby dobrze poznać Florencję potrzeba lat i co ważniejsze trzeba poznać florentyńczyków. Tych współczesnych znam, niektórych nawet całkiem dobrze, tak jak i ich domy. Natomiast po raz pierwszy miałam okazję wejść do domu średniowiecznych florentyńczyków, co okazało się niezwykłym doświadczeniem.
Zapraszam Was na spacer po Palazzo Davanzati, tuż obok turystycznego "młyna", dwa kroki od legendarnego dzika, którego wszyscy po nosie smyrają.
Choć wstęp do budynku był wolny, to oprócz nas zainteresowana wnętrzem była tylko skromna grupka Włochów.
Palazzo Davanzati wziął imię od nazwiska swoich trzecich właścicieli. Jest typowym czternastowiecznym palazzo. W takich oto wnętrzach mieszkała przed wiekami szlachta Florencji i bogacze. Palazzo Davanzati został zachowany taki jakim był wieki temu, to doskonały przykład przechodzenia ze stylu "dom - wieża" w styl renesansowy. Pierwszymi właścicielami była rodzina Davizzi, następnie Bartolini, aż w końcu Davanzati, którzy byli właścicielami nieruchomości do pierwszej połowy XIX wieku i to za ich czasów dobudowano ostatnią tarasową kondygnację.
Palazzo przechodził następnie z rąk do rąk, od jednego kolekcjonera do drugiego, aż wreszcie w połowie XX wieku został wykupiony przez państwo włoskie i stał się muzeum narodowym.
Palazzo wyposażony był w studnię w murze, co w tamtych czasach było prawdziwym luksusem. Ponadto o luksusowych warunkach świadczą toalety przy każdej sypialni oraz bogato malowane ściany i sufity. Jednym z najciekawszych pomieszczeń jest kuchnia, ale tej niestety nie udało nam się zobaczyć. Wejście na trzecie piętro jest tylko po uprzedniej rezerwacji. Dlaczego kuchnia znajduje się na trzecim piętrze? Przede wszystkim z powodów bezpieczeństwa - w razie rozprzestrzenienia się ognia, o co w kuchni było nie trudno zwłaszcza w dawnych czasach, ogień szedł w górę, gdzie niczemu już nie zagrażał jedynie tarasom. Poza tym nie tylko ogień, ale też wszelkie kuchenne zapachy, nie zawsze piękne, również jak wiadomo idą do góry.
Palazzo pełen jest wyrafinowanych mebli, dzieł sztuki, na przykład Madonna z Dzieciątkiem przypisywana młodziutkiemu Brunelleschiemu oraz przedmiotów użytku codziennego. Miłośnicy ręcznych robótek zachwycą się na pewno bogatą kolekcją ręcznie wykonanych koronek i haftów. Prawdziwe arcydzieła!
Palazzo został tak naprawdę otwarty dla publiczności na pewien czas już na początku XX wieku, kiedy to jego właścicielem został Elia Volpi. Nazywany prywatnym muzeum starego domu florenckiego palazzo zyskał sobie natychmiast wielu fanów wśród miejscowych i wśród zagranicznych podróżników - antykwariuszy. W 1916 roku Volpi zorganizował w Nowym Jorku pamiętną aukcję, na której za ogromne ponoć pieniądze sprzedał całe umeblowanie domu Davanzati. Do wydarzenie dało początek zainteresowaniu się stylem neorenesansowym w Stanach Zjednoczonych. Kiedy w 1951 roku palazzo wykupiło państwo, znów trzeba było zadbać o oryginalne czternastowieczne umeblowanie i wyposażenie. Część przedmiotów została zakupiona od innych muzeów, część natomiast podarowana lub też odkupiona od prywatnych kolekcjonerów.
Jeśli chcecie posmakować odrobinę dawnego florenckiego życia wstąpcie do Palazzo. Bardzo interesujący przystanek zarówno dla młodszych jak i starszych. Trochę inne wydanie Domu z Kamienia...
AUKCJA to po włosku ASTA (wym. asta)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Kasiu, dziękuję za rekomendację.
OdpowiedzUsuńByłam, widziałam, jestem zachwycona.
Pozdrawiam serdecznie, Brenda