Scenki florenckie
niedziela, sierpnia 26, 2018
Nie byłam pewna czy dam radę, czy moja kostka to wytrzyma, ale już od dawna umówiona byłam z Gośćmi na zwiedzanie Florencji i nijak przełożyć ani odwołać tego nie mogłam. Dwa przystanki w barach i porcja lodu wystarczyły, by przynieść ulgę i misję wypełnić do końca.
Poza tym zwiedzanie było nastawione na muzea, więc ja sama miałam czas, by przysiąść na progu, na schodach, na ławeczce, na krawężniku i obserwować florencką codzienność bez zbytniego obciążania nogi.
Najciekawsze „scenki” widziałam pod Santa Maria Novella.
Do siedzącej obok mnie starszawej pary chyba Holendrów podeszły dwie turystki - typ Ameryka Południowa i wyciągając telefon poprosiły o zdjęcie. Mężczyzna spełnił prośbę i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego... Tymczasem jedna z kobiet pozujących odebrała telefon i zaraz wylewnie zdjęcie skrytykowała, domyślałam się, że chodziło o niepełne ujęcie fasady kościoła. Jeszcze jeden kadr. Znów się ustawiły, mężczyzna zrobił zdjęcie i cała sytuacja się powtórzyła. Ujęcie wciąż nie zadowalało fotografowanej. Kobieta poderwała z ławeczki towarzyszkę Holendra, ustawiła obydwoje na tle marmurowej fasady, poprosiła o ich telefon i sama zrobiła zdjęcie, które chwilę potem komplementowała pod niebiosa. - O tak ma być! - powiedziała podając znów mężczyźnie telefon i kolejny raz stanęła wraz ze swoją towarzyszką w głupawej pozie… Czy tym razem ujęcie było odpowiednie? Nie! Prób było jeszcze kilka. Czekałam aż Holendrowi skończy się cierpliwość, ale wytrwał dzielnie do końca. Na szczęście czwarta czy piąta próba zakończyła się sukcesem i Peruwianki (tak je w myślach nazwałam) poszły fotografować się gdzie indziej.
Po nich przyszły Rosjanki. To dopiero był spektakl! Obcasy tak wysokie, że na sam ich widok moja kostka aż jęknęła z bólu. Nie założyłabym takich nawet na wystawne przyjęcie, choć wysokie obcasy kocham. Zaczęły przed Novellą pozować tak jakby były króliczkami playboya. Nóżka do przodu, włos do tyłu, pierś do przodu, rączka do tyłu, spojrzenie kuszące, usteczka rozchylone... Klasyka! Potem zmiana pozycji. Zdjęcie od tyłu, więc włos do przodu, żeby pokazać odkryte plecy w szyfonowej sukience. Zastanawiałam się czy w tych szyfonach do ziemi nie było im gorąco, ale chyba nie zwracały uwagi na takie przyziemne drobiazgi, tak jak też - głowę dałabym sobie uciąć - nie miały pojęcia przed czym się w ogóle fotografują. Ważne, że tło było ładne i biało zielone marmury dobrze komponowały się z różowymi szyfonami.
Potem była jeszcze para Azjatów, on fotografujący, ona pozująca w czarnym kapeluszu z różowym kwiatem, ale nie byli już tak zajmujący jak Rosjanki czy Peruwianki.
Przed Santa Croce było spokojniej, niestety już bez turystycznych indywiduów. Chłodziłam nogę o marmurowy próg kościoła i obserwowałam dwóch chyba hiszpańskich chłopców biegających na tle placu. Bardzo ładny i rozczulający obrazek. Zdecydowanie ładniejszy od ciemnoskórego sprzedawcy, próbującego przekonać wycieczkę Azjatów do kupienia Giocondy.
Wczorajsza Florencja była całkiem nietłoczna. Najpierw duszna i parna, potem zagrzmiała letnią burzą i zmyła deszczem rozgrzane ulice. Kiedy rozstałam się z moimi turystkami, wstąpiłam do księgarni, by przynajmniej częściowo kupić książki do liceum. Sytuacja dla mnie całkiem nowa. W informacji miły i uczynny chłopak zapytał jaka szkoła, jaka klasa i zaraz wydrukował mi cały zestaw potrzebnych książek. Sprawdził co jest wśród używanych, dołożył jeszcze jedną nową i tu się zatrzymał, bo oceniłam, że taki ciężar to maksimum co udźwignę na mojej chorej nodze. Za tydzień i tak wybieramy się do Florencji więc będziemy uzupełniać braki.
A w ogóle to tak bardzo było mi żal, bo wystawy udekorowane szkolnie i jesiennie, bezlitośnie przypominają o schyłku lata...
UŻYWANY to po włosku USATO (wym. uzato)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze