Cuda i psoty świętego Lorenzo - czyli B'FORC rusztu nie oddaje, a ja zwiedzam w Marradi całkiem nowe miejsce
sobota, sierpnia 11, 2018
Jak zakończył się ten wieczór? To chyba widać po pierwszym zdjęciu, więc nie będę silić się na sztuczne budowanie napięcia. Wieczór cudowny i niezapomniany dla nas wszystkich niebiesko - czerwonych. B'FORC uważany do tej pory za słabszy region znów zdobył złoty ruszt! Tra la la la la!!! Czy to nie piękne?!
Napięcie towarzyszyło nam od pierwszej rozgrywki, bo przed finałowymi zawodami na placu zajmowaliśmy drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Do La Piaza traciliśmy jeden punkt. Walka była zacięta: surf, wyścig z kubeczkami z wodą, "jaka to melodia?", arbuzowa koszykówka, kostki, baloniki z wodą i na koniec sztafeta, do której Tomek przygotowywał się od miesiąca. Na początku słychać było relacje, że jest ostatni, ale ja wiedziałam, że to taktyka. Tak właśnie przygotował go Claudio. Na ostatnich metrach wycisnął z siebie zaoszczędzone siły i dobiegł drugi, zaraz za marradyjskim lekkoatletą, którego nikt nie dogoni. Pobiegł wspaniale i zebrał mnóstwo komplementów, ale tak czy inaczej już przed tą ostatnią konkurencją wiadomo było, że Biforco rusztu nie odda! San Lorenzo dokonał kolejnego cudu!
Oczywiście cud cudem, ale na wygraną zapracowaliśmy próbami, zaangażowaniem i zjednoczeniem. Takie momenty wiążą ludzi, zostawiają wspomnienia na całe życie, cieszą starszych i tych całkiem malutkich. I to właśnie jest najpiękniejsze w Graticoli, jest jej prawdziwym sensem - granie RAZEM.
A teraz mała skaza na całym wieczorze, choć mam nadzieję, że kiedyś będę się z tego śmiać. Przed 20.00. zjawiłam się na placu ubrana w barwy bojowe, żeby spróbować pewnej konkurencji. Surf montowany jest na placu w ostatni dzień, więc nie ma szans na próby wcześniej. Patrzę jak inni próbują na desce surfingowej ustać jak najdłużej i szykuję się do własnej próby (zdjęcia konkurencji poniżej). W międzyczasie wymieniam uwagi z naszym caporione (szef rione): - "to trudne! Tu nawet krzywdę można sobie zrobić"...
Pysk szczeka pysk dostaje, mówisz masz albo jeszcze: nie wywołuj wilka z lasu!
Wskakuję na deskę, wytrzymuję może kilkanaście sekund i spadam. Spadam wyjątkowo niefortunnie wyginając nogę w kostce do granic możliwości albo raczej niemożliwości. Ból jest tak potworny, że nie mam siły sama zejść z dmuchańca. Ktoś mnie wyciąga, doprowadzają na krzesło, a kostka natychmiast robi się jak piłka tenisowa. Za pięć minut jestem na pronto soccorso ... Oto miejsce, którego szczęśliwie jeszcze do tej pory w Marradi nie zwiedzałam. Można było życzyć Biforco połamania nóg - więc powiedzmy, że wzięłam ten ciężar na siebie. Noga na szczęście nie jest złamana, tylko porządnie skręcona. Leżę i odpoczywam. Ból minie, a radość po wygranej zostanie na całe życie.
Roztrzepotały się flagi, rozbrzmiała euforia, skandowano imię Olinto, a potem z biforkowych samochodów utworzył się długi roztrąbiony korowód jak w drodze na dobre wesele i tak przejechaliśmy od Biforco aż do Popolano, by cała dolina dowiedziała się jak zakończyła się czterdziesta edycja Graticola d'Oro!
San Lorenzo dokonał jeszcze jednego cudu - to tak, by pozostać na poetyckiej nucie - nasze Castellone znów rozświetliło się w ciemnościach, tak jak wtedy, kiedy pierwszy raz przyjechałam w to wyjątkowe miejsce...
SKRĘCIĆ KOSTKĘ to po włosku PRENDERE UNA STORTA (wym. prendere una storta)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
Żeby tak u nas też ...Marta
OdpowiedzUsuńBravo Biforco Bravo Tomek, współczuję kostki ale chłopaki się na pewno Tobą dobrze zaopiekują (można się w sumie pocieszać dobrze że nie ręka) jak gdzieś będziesz mogła dostać arnicę to polecamy szybciej się wszystko zagoi
OdpowiedzUsuńP.S. A centrum które było ?;)
Piotrek
W tej chwili mam na nodze jakąś glinę, spałam w kurzym białku. Glina wygrywa. Zapytam arnicę.
UsuńLa Piaza 2:))) To był najbardziej zacięty wyscig!