Sekretny składnik

sobota, czerwca 16, 2018

Chianti

Do Toskanii każdego roku zjeżdżają miliony turystów. Część z tych milionów podróżuje według wskazówek, od których roi się w sieci - wyliczanki miejsc, które absolutnie trzeba zobaczyć w regionie są zawsze podobne - Florencja, Siena, San Gimignano, Pienza, Piza, Volterra, słynna droga Gladiatora ... ecc ... Każde z wymienionych jest bezapelacyjnie piękne, ale też jednocześnie wraz z napływem kolejnych milionów zwiedzających, traci swój lokalny koloryt, swojski smak, folklor, autentyczność... 

Marradi nie ma na żadnej liście "must see", no chyba, że na mojej super hiper nieobiektywnej. Tak czy inaczej każdego roku, oczywiście nie miliony i nawet nie tysiące, ale jakaś tam grupka turystów daje się zbałamucić moim peanom na część Mugello i Appennino Tosco Romagnolo i do Marradi zagląda. I co się dzieje potem?  


Chianti

Potem większość traci głowę, wraca rok po roku, a niektórzy nawet częściej. Tęsknią za tutejszą toskańską swojskością, serdecznością, za byciem rozpoznanym w barze czy sklepie, za ciszą gór, za zapachem, za smakiem, za ludźmi ... 

Marradi, choć nie ma duomo, ani Krzywej Wieży, ani winnic falujących, ani kilkunastu kamiennych wież, ani Gladiator tędy nie chodził, tylko jakiś tam Dante szwendał się po górach, to jednak potrafi zniewolić, oczarować, rozkochać w sobie bez pamięci. 

Oczywiście nawet w czasie marradyjskich wakacji Goście jadą do Florencji czy do Sieny czy do innych znanych miejsc. Jednak, kiedy wieczorem wracają zmęczeni, powtarzają zgodnie: było pięknie, ale tutaj jest tak dobrze, tak inaczej...

Czasami sama się zastanawiam, co takiego w sobie ma Marradi, co jest tym sekretnym składnikiem. Może to fakt, że przez chwilę można stać się częścią tej małej społeczności? Tutaj nie jest się tylko anonimowym widzem, turystą, który przemyka w tłumie innych. Tu można być przyjętym, zaproszonym do stołu, zapamiętanym, żegnanym ze łzami. Sama coś o tym wiem... Za kilka dni minie 11 lat odkąd to wszystko mnie uwiodło na tyle skutecznie, że postanowiłam wywrócić swoje życie do góry nogami.

Biforco

STRACIĆ GŁOWĘ to po włosku PERDERE LA TESTA (wym. perdere la testa)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze